Droga pani Kasiu ! Dzień dobry jestem zmęczona, bo wakacje spędziłam bardzo intensywnie. Tak jak już wspomniałam, zimowe wakacje, choć krótkie, były dla mnie wypełnione zajęciami w stu procentach. Od razu, gdy zaczęły się wakacje pojechałam na lodowisko w Świdnicy. Poza wspaniałą zabawą i doskonałym towarzystwem, absolutnie nic. W następnych dniach chodziłam do świetlicy w spółdzielni i wychodziłam na dwór. Niewiele później pojechałam do Aquaparku w Gdyni. Jeździłam w soboty do Gdanska z moją ciocią, która studiuje właśnie w Gdansku. W zasadzie to dzień w dzień wychodziłam na dwór. Ciekawie było, ale co jeszcze mogę Pani napisać? Wakacje kończą się, jak co roku, załamaniem faktem, że znowu wracam do szkoły. Jakkolwiek by nie były intensywne, zawsze czegoś mi brakuje. Teraz siedzę i rozmyslam jak moge spędzić jutrzejszy dzien. Bardzo miło mi się pisało, ale niestety muszę kończyć. Do widzenia,nie mogę się doczekać, aż panią zobaczę! Natalia
Pani Basiu! W tym roku byłem na wakacjach we Włoszech.Było bardzo fajnie! Chodziłam po wszystkich sklepach.Nie uwierzy Pani ale Włosi bardzo dziwnie.Pewnego razu zapytałem sprzedawczynię po włosku ile kosztuje bułka. Okazało się , że pomyliłem sie i spytałem ile kosztują sprzedawczynie. Nie mogłem przestać się śmiać. Bardzo miło wspominam te wakacje. Pozdrawiam ! Bartek
Pozdrowienia ze słonecznej Ibizy. W tym roku wyjechałam na wakacje z rodzicami do Ibizy. Zawsze pragnęłam tam być. Niestety zaczęło się fatalnie. Na odprawie w lotnisku pomylili naszą rezerwację i musieliśmy czekać aż 3 godz na następny lot. Jakoś udało nam się dolecieć.Po wylądowaniu zabraliśmy swoje bagarze i pojechaliśmy do hotelu który miał się znajdować nad morzem. Morze znajdowało się od hotelu aż 100 km. To jest nie do przyjęcia. Zapłaciliśmy takie pieniądze za 4 gwiuazdkowy hotel a tam znajdował się jedynie brudny basen. Załamałam się kompletnie. Po burzliwym dniu wybrałam się na zakupy aby odreagować to wszystko. gdy szłam ulicą wpadł na mnie pewien przystojny włoch (też był na wakacjach). To był chłopak z moich snów !! Na szczęście umiem angielski więc przeprosiłam go za to że na niego wpadłam. Zaprosił mnie na lody. Długo rozmawialiśmy. Na koniec podał mi swój numer telefonu i prosił by się z nim skontaktować. Niestety to był koniec radosnego dnia. Okazało się że muszą zamknąć hotelik z powodu epidemii która tam panuje. Wróciliśmy do Polski. Zadzwoniłam do Edwarda i przeprosiłam go że się wcześniej nie odezwałam ponieważ miałam poważne kłopoty. Okazało się że Edward mieszka w Polsce ponieważ jego matka jest polką. Od pory wakacji jesteśmy parą i planujemy ślub. W gruncie żeczy to były najwspanialsze wakacje w moim życiu