a) Słońce wstało, a ja razem z nim. Dziś miał być mój pierwszy dzień w nowej szkole. Czekałam jak na zbawienie, aż wybije godzina 9.00. Wsiadłam z mamą do samochodu i podekscytowana, patrzyłam przez okno by nie przegapić momentu, w którym moim oczom ukarze się nowa szkoła. Cieszyłam się jak dziecko. Gdy weszłam do tego ogromnego brązowo-pomarańczowego budynku oczom ukazał mi się ogromny hol. W pierwszej chwili czułam się nieco zagubiona, bowiem nikt z mojej starej szkoły nie był tu zapisany. Po chwili, udałam się z mamą do sekretariatu by dostać przydział do jednej z klas. Zabawny był fakt że przydzielono mnie do klasy o nazwie "Id" tak ja w gimnazjum. gdy już trafiłam do sali w której zbierali się uczniowie z mojej klasy, opuściło mnie podekscytowanie, gdyż tylko ja siedziałam sama w ławce. Wychowawca udzielał nam informacji dotyczących nauczycieli w szkole, rozmieszczenia sal, lecz ja siedziałam jak na tureckim kazaniu. Po chwili zadzwonił dzwonek i wszyscy zaczęli wychodzić z sali z wyjątkiem mnie i dziewczyny siedzącej na końcu sali. Zorientowałam się że jest w podobnej sytuacji co ja: jest w tej szkole sama. Od razu rozpoczęłam rozmowę. Odnalazłyśmy mnóstwo wspólnych tematów. Nie czułam się już sama. Do domu wróciłam w wyśmienitym nastroju.
