Aurelia nadal nie wiedziala ,jak jej rodzice ciężko pracują. } Pewnego dnia powiedziala mamie ,że chciałaby ,aby nie pracowala . Mama oznajmila ,że wtedy bedą bardzo biedni . Następnego dnia Aurelia pomyślała , że gdy pomoże ,mam bedzie miala dla niej wiecej czasu . Dziewczynka pomogla w praniu ,sprzataniu ,gotowaniu i myciu . Niestety mama nawet jej nie podziekowala.Na drugi dzien pomogla tacie .Przynajmniej on to zauważyl i podziekowal . } Pewnego dnia tate zwolnili z pracy . Aurelia sie ucieszyła ,że tata bEdzie miał dla niej wiecej czasu . Rodzice sie zmartwili . Tata dlugo dzukal pracy i znalazl. Dzieki temu mama sie zwolnia i miała dla dziewczynki wiecej czasu . Wykorzystywaly go ,świetnie sie bawiąc.
W niewielkim mieście mieszkała Aurelia Cornel, dziewięcioletnia dziewczynka. Przeprowadziła się tu z rodzicami pół roku temu, wcześniej mieszkała w Londynie. Wszyscy okoliczni mieszkańcy nie mają zamiaru poznać nowych sąsiadów, gdyż nigdy ich nie ma w domu, dlatego wszyscy uważają ich za dziwaków. Ja po części też, lecz zastanawiała mnie postać Aureli, która wieczorami siedziała na parapecie i płakała. Dlaczego? Nie wiem, ale ma nadzieję, że się dowiem. Pewnego dnia bawiłam się a Alą w berka, gdy nagle zobaczyłyśmy, że nasza nowa sąsiadeczka wyszła na ławkę i sama tam siedziała. -Idziemy do niej? - spytała Alka. -Nie wiem...hm... no dobra - powiedziałam po zastanowieniu. Podeszłyśmy do niej i zaczęłyśmy rozmowę. Aureli nie było zbyt łatwo bo nie znała aż tak dobrze polskiego, ale jakoś sobie radziła. Zaprosiłyśmy ją do zabawy i grałyśmy chyba z dwie godziny. POtem wysedł jej tata i z krzykiem wezwał ja do domu. Ciekawe po co? - zastanawiałyśmy się d Alą. Okazało się, że Auli, bo tak nazywałyśmy dziewczynkę, wyszła zaraz - była tylko wezwana na obiad. A krzyk nic nie symbolizował, tylko to był głos jej taty. Bawiłyśmy się jeszcze przez chwilkę i w ten sposób każda z nas zdobyła nowego przyjaciela. TO był najlepszy dzień w moim życiu! pewnie dla Auli również, bo juz nigdy więcej nie zobaczyłam jej smutnej. Wiec już wiemy dlaczego często płakała - jej rodzice nie mieli czasu dla niej, a ona nie miała przyjaciół do zabawy. Naszczęście problem się już reozwiązał. Nie zapomnę tego wydarzenia chyba nigdy...
Aurelia Cornel, dziewięcioletnia dziewczynka, w nie wielkim mieście mieszkała. Wcześniej mieszkała w Londynie. Nie wiedziała jak jej rodzice ciężko pracują. Pięknego, ciepłego, słonecznego dnia powiedziała swojej mamusi, aby ona już nie pracowała, to była jej prośba. Potem stwierdziła, że jak zacznie mamie pomagać to jej mama więcej czasu będzie spędzała z nią. Od razu zaczęła pomagać mamie lecz na marne, ona jej nawet nie podziękowała. Aurelia po paru dniach zaczęła pomagać tacie z myślą, że może on zauważy jej starania. I widocznie to nie było na marne, tata Aurelia zauważył jej starania i podziękował. Po paru miesiącach tata został zwolniony ze swojej pracy. Na początku się z tego powodu ucieszyła. Lecz rodzice z tego powodu radości, uśmiechu na twarzy nie mieli. Tata Aurelii miał wielkie szczęście, znalazł pracę. W nowej pracy zarabiał bardzo dużo pieniędzy, gdyż mama mogła się zwolnić. Miała więcej czasu dla swojej córeczki. Wykorzystywała go z szacunkiem.