Dla Heather przeprowadzka do Denver nie jest niczym nowym - przeprowadzała się już nie raz. Nie wierzy rodzicom, którzy zapewniają, że tym razem będzie inaczej, i stara się nie zawiązywać przyjaźni, żeby nie cierpieć przy rozstaniu. Mineło już kilka miesięcy, co było dziwne, gdyz nie mieszkali w jednym mieście nawet miesiąca, było to spowodowane częstą zmiany pracy taty Heather. Postnowiła zająć sobie czymś czas wolny i zpaisał sie do klubu brydża. Tam poznała Bruca, przystojnego, młodizeńca równie zapalonego gracza jak ona. Stworzyli świetny duet nie było lepszej pary od nich. Rozumieli sie pod kazdym wzgledem.Mijały miesiące, a ich przyjaźń kwitła. Pewnego dnia Heather nie pojawiła się w klubie, po pretekstem złe samooczucia. Nieobecnosi sie powiększały. Bruce postanowił dowiedzic sie o co chodzi. Rozmowa nie była miła, zimne spojrzenie Heather, mówiło samo za siebie. Okaząło się, że ojciec Heather jest alkoholikiem i chodzi razem z nim na spotkania AA jako osoba towarzysząca. Jest dla niej waże i nie zrezygnuje z tego dla brydźa. Bruse nie wiedział co powiedzieć. Heather tłumaczyła się że ich znajomośc nie m więszego sensu, teraz nie będa sie widywac wiec a znajomosc chłopca z dobrego domu z podżędna dziewczyną co ma ojca alkoholika nie jest dla niego najlepszym towarzystwem. Tak ich znajomosc se zakończyła. Mijały tygodnie . Na jednym ze spotkań Heather usłyszała znajomy głos, gdy spojrzała w strone skąd pochodził, zobaczyła Bruca siedzącego obok sojej mamy i opowiadjący swoją historię. Heather zmarła. Wszytsko sie wyjaśniło, ponownie tworzyli świetny duet w klubie a i ch przyjaźń przeszła w zapomnnienie, ich miłosc zwyciężyła. Tak, wim miałam ograniczyć sie w 12 zdaniach ale jakoś się rozpisałam. Mam nadzieję że jakoś ci to pomorze. Ozywiście, popoprawiaj błędy, bo pisałam na szybko i nie sprawdzałam. Pozdrawiam:*
