"Kiedy zaś zaczęły rozchodzić się pogłoski o nadprzyrodzonych charyzmatach księdza Jana (dar czytania w sumieniach ludzkich i dar proroctwa), ciekawość wzrastała. Ks. Jan spowiadał długimi godzinami. Miał różnych penitentów: od prostych wieśniaków po elitę Paryża. Bywało, że zmordowany jęczał w konfesjonale: "Grzesznicy zabiją grzesznika"! W dziesiątym roku pasterzowania przybyło do Ars ok. 20 000 ludzi. W ostatnim roku swojego życia miał przy konfesjonale ich ok. 80 000. Łącznie przez 41 lat przesunęło się przez Ars około miliona ludzi."
Św. Jan Vianney potrafił nawrócić wielkich grzeszników, którzy przybywali do wioski jedynie z ciekawości. Spowiadał latem 15-16 a zimą 11-13 godzin. Siedząc tyle czasu w ciasnym i twardym konfesjonale w zimnym kościele nabawił się odleżyn z powodu których strasznie cierpiał, a które nigdy nie miały możliwości się wygoić. W ostatnim roku swego życia J.M.Vianney wyspowiadał 80-tys. ludzi.
ks Vianney zasłynął jako duszpasterz i kaznodzieja, inną niezwykłą jego cechą było udzielanie spowiedzi. Jak podają biografowie, Proboszcz z Ars spowiadał niekiedy nawet szesnaście godzin bez przerwy. Według szacunkowych obliczeń, w ciągu całej posługi kapłańskiej wyspowiadał około miliona osób. Wiedział, że tylko w konfesjonale znajduje się odrodzenie człowieka do nowego życia w Bogu.