Przyszedl do lekarza bardzo, bardzo gruby facet, rozebral sie do badania i mówi blagalnie do doktora: - Panie doktorze! Mam taka wielka prosbe! Niech pan sie schyli i zobaczy, czy ON tam jeszcze jest, dobrze? - No dobrze - powiedzial lekarz, schylil sie, odgarnal faldy na brzuchu i mówi: - No jest, prosze pana, jest. - Och! Panie doktorze, czy moze pan go ucalowac ode mnie?
W szpitalu psychiatrycznym idzie pacjent ze szczoteczką do zębów na smyczy. Przechodzący lekarz mówi do niego: - O...jaki ładny piesek, panie Nowak. - Co pan, panie doktorze, zwariował pan? Przecież to szczoteczka do zębów! Lekarz trochę zmieszany poszedł do gabinetu, a świr na to (do szczoteczki na smyczy): - Widzisz Azor, jak żeśmy pana doktora w konia zrobili?
Przyszedl do lekarza bardzo, bardzo gruby facet, rozebral sie do badania i mówi blagalnie do doktora: - Panie doktorze! Mam taka wielka prosbe! Niech pan sie schyli i zobaczy, czy ON tam jeszcze jest, dobrze? - No dobrze - powiedzial lekarz, schylil sie, odgarnal faldy na brzuchu i mówi: - No jest, prosze pana, jest. - Och! Panie doktorze, czy moze pan go ucalowac ode mnie?