Żart ortograficzny Ławie przysięgłych sąd każe, zdecydować o winie i karze. A wszystko się dzieje na wieży, oskarżony aż oczom nie wierzy. Siedzi w sądzie przestraszony Jerzy aż włos na głowie się jeży. Ileż wiary potrzeba i hartu, by zwyciężyć z tym stadem chartów. Otaczają, oskarżają, wyśmiewają cha, cha, cha! Przegrywam trudno ha, ha, ha. Lecz, gdy któryś z nich mi pomoże zmienię się, wyjadę hen na Pomorze. LUB Wierszyk ortograficzny Drogie dzieci, Trudnych wyrazów już dużo znacie I jak je pisać, pamiętacie. Wiecie więc, jak pisać babka, I jak łapka, i jak Sabka, I jak dziadka, i jak dziatki, I jak kładka, i jak kwiatki. Wiecie też, że polna róża Nie jest wonna ani duża. Że buk rośnie w głębi boru, Obok dębu i jaworu, I że płynie nawet Bug, A do niego wpada wiele strug. A nad Bugiem, tam w gęstwinie, Na leszczynie, na krzewinie, Trznadel swoją piosnkę nuci, A kukułka się z nim kłóci. Kuka, kuka i próżnuje, Gniazdka sobie nie buduje.
Pewnego razu malutka pszczółka, wyleciała z ula zataczając kółka, leciała wśród kwiatów i łąk, aż zatoczyła duży krąg. Znalazła się niedaleko szemrzącej Wisły, nad którą krówki i trzy kózki się pasły. Nad makami i koniczyną fruwała, dopóki trójkolorowych motyli nie spotkała. Rozmawiała z nimi troszeczkę, ale śpieszyła się nad rzeczkę. Nad rzeczką, tuż obok krzaczka, krzątała się krzyżówka - kaczka, a w przydrożnym lesie wśród gałęzi, wiła sobie gniazdko para dzikich gęsi. Gdzieniegdzie rosną dzikie buki, jarzębina, brzoza, a pod nią toczą kulki żuki. Pszczółka szukała żółtych kwiatów, znalazła je wśród chabrów granatu.
Babcia grzyby nazbierała, dużo podgrzybków ugotowała. Muchomorów nie było wcale, babcia wie o tym doskonale. Mama i tata zjedli grzybki, siostra i brat wolwli rybki. A ja to taka niejadka mała, ja nic nie zjadłam i narzekałam: grzybków nie lubie, rybek tym bardziej, ja nie chce jeśc już, umyje pralkę. ;-) -koniec