- Nie ma sprawy - rzuciłam swobodnie, chcąc rozładować atmosferę. Podciągnęłam koszulkę pod brodę. - Zakaz eksponowania szyi. Zachichotał; podziałało. - Nie, nie musisz, wierz mi, ważniejszy był element zaskoczenia. Podniósł powoli rękę i ostrożnie przyłożył mi dłoń do szyi. Siedziałam zupełnie nieruchomo. Nieludzki chłód skóry Edwarda powinien mnie odstraszać, ale nie odczuwałam lęku, kłębiło się za to we mnie wiele innych emocji. - Sama widzisz. Wszystko w porządku. Żałowałam, że nie potrafię kontrolować swojego oszalałego tętna. Z pewnością niepotrzebnie Edwarda drażniło. - Tak słodko się rumienisz - zamruczał, oswobadzając delikatnie swoją drugą rękę, po czym pogłaskawszy mnie wpierw po policzku, ujął moją twarz w dłonie. - Nie ruszaj się - poprosił szeptem, jakbym nie była już jak sparaliżowana. Powoli, cały czas patrząc mi prosto w oczy, pochylił się do przodu. Przez chwilę opierał się lodowatym policzkiem o wgłębienie pod moim gardłem, a ja, wsłuchana w jego wyrównany oddech, obserwowałam iskierki słonecznego światła igrające w bujnej, miedzianej czuprynie. Najbardziej ludzkie były w nim właśnie te włosy. Dłonie Edwarda zaczęły ześlizgiwać się niespiesznie ku mojej szyi. Zadrżałam. Wstrzymał na moment oddech, ale jego dłonie nie przerwały swojej wędrówki i spoczęły na moich ramionach. Wreszcie, musnąwszy nosem obojczyk, oparł głowę na mojej piersi. Słuchał, jak bije mi serce. Westchnął. Nie wiem, jak długo siedzieliśmy tak nieruchomo. Być może trwało to kilka godzin. Tętno w końcu mi się uspokoiło, ale Edward ani razu się nie odezwał, ani nie zmienił pozycji. Byłam świadoma tego, że w każdej chwili może z nadmiaru wrażeń stracić nad sobą kontrolę, a wtedy przypłacę chwile szczęścia życiem. Być może zadziałałby tak szybko, że nawet bym nie zauważyła. Mimo wszystko nadal nie odczuwałam strachu. Potrafiłam myśleć tylko o tym, że Edward mnie dotyka. Jest to książka zmierzch stephenie meyer
Dziwne są sprawyw świecie,kto wszystko dociecze-Pan Tadeusz
Ania z Avonlea - Gilbert roztropnie nie powiedział nic więcej . Z rumieńca Ani wyczytał dzieje najbliższych lat. Ten Obcy - Ty jesteś dla mnie jedyną i najważniejszą na świecie Sposób na Alcybiadesa - Nic nam to rzecz jasna nie wyjaśniło . Przezwisko nie pasowało w żaden sposób do pana Misiaka . Tajemniczy Ogród - Mary wracała do równowagi i poczuła się bezpieczniejsza , ponieważ myśl zachowania tajemnicy zdawała trafiać chłopcu do przekonania . Pierścień i Róża - Naturalnie Angelika podpisała pod nim swoje imię , a cały dwór zdumiewał się i unosił nad zdolnościami księżniczki . Księga dżungli - Świt począł rozjaśniać niebo , gdy Mowgli samotnie schodził ze zbocza góry , by spotkać się z tajemniczymi istotami noszacymi miano ludzi .