Ogólnie "socjalnie" było lepiej, ale to jest charakterystyczną cechą samego ustroju (coś było o potrzebach i możliwościach). Czyli - wszyscy mieli mieć, choć niewazne co i nieważne ile. Praca była dla wszystkich, choć życie szło na kredyt Państwa, ale "Praca była prawem, obowiązkiem i punktem honoru każdego człowieka" więc nie mogło jej braknąć. Odchamianie i usportowienie cokolwiek na siłę, ale w zasięgu ręki kino, biblioteka, teatr, stadion, basen itp. Opieka medyczna - z pewnością dotyczyło jej to samo, co wszystkich dziedzin zatrudnienia - pracował i konował, i doskonały specjalista, przy czym ten ostatni i tak dorabiał po cichu "prywatnie", zbierając ofiary konowała. Za darmo i obowiązkowe szczepienia, RTG, przeglądy dentystyczne i okulistyczne różnych maści, jak już coś było w sklepach, to zwykle tanie i nie najgorszej jakości. Jednolite podręczniki, dość jednolite mundurki, tanie, łatwo dostępne dederonowe "kitelki" lub fartuszki z obowiązkowymi plisowanymi skrzydełkami A nade wszystko propaganda sukcesu. A teraz odpowiedź na pytanie - w pewnym okresie żyło się łatwiej, jak długo nie próbowałeś się wychylić, chcieć czegoś więcej. Państwo przejęło rolę niańki - tak z pewnością jest bezpieczniej, choc nie wiem, czy "fajniej". Ale "nie pajacuj, nie podskakuj, siedź na d**ie i potakuj". To już co kto wolał. Natomiast okres tzw "kryzysu" kojarzącego się z niedostępnością towarów, kartkami, przydziałami itp. był próbą ratowania tego stanu rzeczy, kiedy już się ta utopia życia na kredyt zawaliła. Czyli znowu po równo, tym razem już niezależnie od potrzeb. nie wiem może ułożysz z tego coś sensownego:)
W PRL-u żyło się ciężko. Ludzie nie mogli kupić potrzebnych artukułów. Człowiek stał parę godzin w kolejkach a w domu dzieci ryczały.