moje spotkanie z duchem-wypracownie nie musi byc cale tylko tak kawałek moze byc i zeby był temat i musiii byc dialog!!!!!! nie z neta!!!

moje spotkanie z duchem-wypracownie nie musi byc cale tylko tak kawałek moze byc i zeby był temat i musiii byc dialog!!!!!! nie z neta!!!
Odpowiedź

dzisiejszej nocy obudziłam się i poszłam do kuchni po szklankę mleka , nagle otwarłam lodówkę i wyciągnąłem mleko a zamykaj drzwiczki zobaczyłam ducha , był okropny na nosie miał duże okulary a jego włosy wyglądały jak by go piorun trzasnął, no ale przecież nie padał deszcz i nie było burzy no, ale mniejsza z tym co on tu robi ?-spytałam go .a no zamilkł na cała godzinie zastanawiałam się co się dzieje czy iść spać czy zostać a może mi się to śni ,ale niestety to nie był sen.po godzinie usłyszałam głos powiedział ze przyszedł to z dalekiej podróży z odległej planety nazywanej mars. zaczęłam się bać nogi mi się trzęsły a on powiedział ze mi nic nie zrobi ,tylko o chce na chwile zobaczyć moją koleżankę z klasy Klarę bo prawdopodobnie ona jest więźniem z jego świata ,no a przecież ją rodzice adoptowali wiec może to się i zgadza . odpowiedział ze zaraz pójdziemy tylko ubrać muszę kurtkę i buty . ubrałam się i poszliśmy do domu klary .niestety ja tam nie weszłam ,ale powiedział duchów ze to domu klary i niech idzie ,a odparł na to żebym się schował bo policja się jeździ i żeby nie pomyśleli ze chce zrobić coś złego . schowałam się za świerka rosnącego przed domem ,nagle zobaczyłam wychodzącego ducha z domu przez ścianę.duch powiedział do mnie: - wracamy do domu ,odprowadzę cię tam i ja też lecę do siebie ,bo czeka mnie długa droga na mars (tak mój dom nazywacie ) .doszliśmy do domu ,jego już nie było ,nie zdążyłam się z nim pożegnać .wróciłam do swojego pokoju ,zobaczyłam siebie śpiącą na łóżku ,położyłam się .nad ranem obudził mnie budzik ,okazało się że miałam podwójny sen o duchu z marsa .ubrałam się i poszłam do szkoły po zjedzeniu śniadania . mam nadzieję ze może być ,proszę bardzo :)

Był jesienny wieczór, noc w pełnej swej okrasie. W całym mym pokoju zapadła ciemność. "Pora spać" podpowiedział wewnętrzny głos. Dało o sobie znać także zmęczenie więc nie czekałam ani chwili dłużej. Ale gdy leżałam wygodnie na poduszce usłyszałem jakiś szelest. Pomyślałam na początku że to coś na dworze i dalej próbowałam zasnąć. Ale jakieś szmery i głosy nasilały się więc wstałam. Miałam bardzo duży pokój i rozglądając się przeszedł mnie mały dreszcz gdyż wiele ciemnych zakamarków nie zachęcało zbytnio. Ustałam w środku pokoju i wtem przed moimi oczyma ukazała się przeraźliwa zjawa. Na początku spanikowałam i nie wiedziałam co mam robić ale (co mnie zadziwiło) oprzytomniałam. I zamiast drzeć się w niebogłosy i uciekać powiedziałam krótkie "siema" (czemu do dzisiaj się dziwię). -Witaj, Martyno {takie imię, bo sądząc po nicku tu chyba takie masz} - odpowiedziała zjawa -Skąd Ty jesteś? - zapytałam -Z daleka -Ale... jak to? -Tak to - ripostowała zjawa -Jesteś tajemnicza -Tacy jesteśmy -Kto? -My duchy -Ale po co przyszłaś? - zapytałam nieśmiało -Aby Cię ostrzec... przed jutrem... -Przed czym? - zapytałam szybko i przejęcie -Patrzaj w serce i rozumuj sercem- odparła zjawa i.... zniknęła. Ja długo tak jeszcze stałam. W końcu położyłam się i zasnęłam... W razie czego można to wydłużyć. Więcej pytań w dialogu... Opisać jeszcze co na zajutrz się wydarzyło... Więc myślę że dałem dobry materiał :) Pozdrawiam

Dziś w nocy zasiedziałam się u kumpla. Gdy wracałam do domu usłyszałam jakiś dźwięk w uliczce, trochę się przestraszyłam, ale pomyślałam sobie "raz się żyje", no i poszłam. w uliczce było tal ciemno że nie widziałam gdzie i na co idę. w pewnym momencie zderzyłam się z ścianą i zauważyłam że jakiś cień podchodzi do mnie i mówi: -Witaj, wiesz może kim ja jestem? bo chyba straciłem pamięć... Ja przerażona myśląc że widzę ducha nie mając gdzie uciec, kontynuowałam rozmowę -Witaj, na pewno nic nie pamiętasz? -Pamiętam że coś wirowało, a potem znalazłem się Tu -Może te pytanie zabrzmi dość dziwnie, ale czy przypadkiem nie umarłeś? -Ja?!?! Umarłem.... Nie!!!!!!!....... Nie żyję..... Wtedy jakby poleciał na mnie i mną trząść, i zobaczyłam Tatę który mnie cucił... Okazało się że zemdlałam przy zderzeniu ze ścianą, a to co widziałam był prawdopodobnie sen...

Dodaj swoją odpowiedź