Siedziałem w domu i oglądałem telewizję, kiedy nagle coś usłyszałem. Wstałem by zobaczyć czy drzwi sa dobrze zamknięte. Po sprawdzeniu wróciłem do oglądania filmu, nagle przede mną stanęła postać. Był to wysoki mężczyzna, na jego twarzy gościł uśmiech. Ubrany był w garnitur a w ręku trzymał zegarek. Oznajmił mi że jest duchem poprzedniego Bożego Narodzenia. Kazał bym chwycił go za ręke. Gdy złapałem go za rękę zobaczyłem, że lecimy nad wioską gdzie mieszka moja babcia. Nagle znaleźliśmy się w domu u mojej babci. Zobaczyłem, że trwa właśnie wigilia - tak naprawde była to zeszłoroczna wigilia. Ujrzałem minę załamanej babci, ponieważ nie udało się jej pogodzić mojego taty i wujka. Byli oni skłóceni od 5 lat, babcia zaprosiła ich na wigilię, poniewaz chciała by znowu było tak jak dawniej. Zorientowałem się, że spór ten zaczął się od momentu kiedy mój wujek potrzebował pieniędzy. Wpadł on w długi, spowodowane hazardem. Mój ojciec nie pożyczył mu pieniędzy i tak to się zaczęło. Duch zabrał mnie następnie do obcego domu. Ujrzałem tam rodzinę, jednym z jej członków był chłopak siedzący na wózku inwalidzkim. Zrozumiałem że ludzie mają tak naprawde większe zmartwienia i kłopoty, niż zwykła kłótnia. Poczułem się przygnębiony. Po powrocie zrozumiałem że należy pomagać ludziom jesli tylko mamy taką możliwość. Brać udział w wolontariacie, pomagać bezdomnym i dzieciom chorym. W czasie świąt wysłałałem kilka smsów na Fundację TVN nie jestes sam, a po powrocie do szkoły zapisałem się do wolontariatu.
