akt 1 scena 1 Honorata przybywa do swojego ojca. Puka do dzrwi. H- Witam ojcze O- Jak miło Cię widzieć Honorciu. Wejdź prosze... H- Przyszlam do Ciebie z pewna sprawa... 0- Siadaj, zaraz wszystko mi opowiesz. Napijesz sie herbaty? Dziewczyna siada. H- Nie dziekuje. O- A więc cóż to za sprawa? H- Widzisz, chodzi o to, że ja... O- Tak? H- Że ja... O- No mówże, bo się niecierpliwię... H- Będziesz dziadkiem? (podniosle) O- Chyba żartujesz! Honorata kiwa głową na znak, ze nie. O- Jak smialas! Nie...to nie moze byc prawda! Przyniesiesz hanbe naszej rodzinie. Co ludzie powiedza?! H- Bardziej obchodza Cie ludzie niz ja? O- Wyjdz natychmiast! Nie jestes juz moja corka! H- Ale tato... Dziewczyna przybliza sie do ojca. Ojciec chwyta w sile zlosci dziewczyne i uderza ja. Ta przewraca sie na podloge. O- Córciu... nic Ci nie jest? Mężczyzna się opamiętał. Okazało się, że dziewczyna nieżyje. O- Cóż ja najlepszego zrobiłem? Własną córkę... i jeszcze jej dziecko... teraz ja też nie mam po co żyć. Nie mógłbym z takim sumieniem... Odbiera sobie zycie...
napisz własny dramat akt 1 scena 1.
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź