Jestem duchem i mam moc ostrzegania i dawania rad. Swój dar wykorzystuję wyłącznie w dobrych celach... Pewnego dnia ,gdy wybrałam się na wieczorny obchód ,aby móc pomóc kolejnemu nieszczęśnikowi ,zauważyłam pewną bardzo straszną scenę.Przy wejściu do jednego z mieszkań stała kobieta z dwójką dzieci -jedno z nich płakało ,drugie obejmowało matkę... Kobieta krzyczała coś do zataczającego się na ulicy mężczyzny. Najwyraźniej był to jej mąż ,gdyż groziła ,że nie wpuści go do domu ,jeżeli będzie przychodził pijany.Następną rzeczą jaką zdołałam dosłyszeć był huk zatrzaskiwanych drzwi.Kobieta wraz z dwójką roztrzęsionych dzieci wbiegła do domu ,pozostawiając pijanego mężczyznę na zewnątrz. -dziecii wpuście mnie...-skomlał -ledwo utrzymując się na nogach. -zostaw nas!-usłyszałam krzyk starszej dziewczynki -miała może 9 lat Postanowiłam przerwać tą smutną scenę .I po cichu zaczęłam skradać się w stronę mężczyzny. -Nie powinieneś do tego dopuszczać... -wyszeptałam mu do ucha -ktoś ty?!-wybełkotał z nutą strachu w głosie -nie ważne ...ważne kim Ty jesteś...,a jesteś ojcem tych dzieci..i pozwolisz im patrzeć jak własna żona wyrzuca Cię na ulicę.. Patrzył na mnie ,ale mnie nie widział ... -jesteś moim sumieniem?-wychrypiał -może...nie ważne...Chcę Ci pomóc... i chcę pomóc twoim dzieciom...-Słuchał ...,widziałam ,że chociaż jest pijany ,zaczyna rozumieć... -Pozwolisz sobie psuć im dzieciństwo ...?? Pozwolisz sobie na dręczenie żony... Jego twarz posmutniała ...,ale nic nie powiedział. -Możesz to zmienić ...musisz tylko chcieć ... Zapadła chwila milczenia ...wpatrywałam się w jego błękitne oczy i zapadłe policzki ...nie był brzydkim człowiekiem ... ...burza poplątanych brązowych włosów, pozlepianych błotem mogła być niegdyś piękną grzywą lekko pofalowanych ,kasztanowych włosów ... -Jak mam się zmienić ..?Ona mnie już nie chce ... -Zechce...musisz tylko chcieć ...-Czy chcesz się zmienić..?-zapytałam po chwili -Czy chcesz wrócić do swoich dzieci,-obchodzić z nimi każdą ważną dla nich chwilę ..? -...Chcę ...-odparł ze smutkiem -To przestań pić alkohol ...zaproponuj żonie wspólny piknik... Odbierz dzieci ze szkoły...-będą szczęśliwe... Idź do pracy ...będziesz mógł zabierać rodzinę na koncerty, festiwale,zabierzesz dzieci do kina ...Będziesz spędzać z nimi każdą chwilę ...-będą ci wdzięczni... Na twarzy "pijaka"pojawił się blady uśmiech... -Zrobię to... -odpowiedział mi... Tydzień później zwiedzając miejski park zobaczyłam jak jakaś rodzina ,gra w piłkę nożną ,dwoje dzieci w tym dziewięcioletnia dziewczynka którą z konś znałam grała zaciekle przeciwko silniejszej drużynie:kobiecie z czarnymi włosami i mężczyźnie o błękitnych oczach i lekko pofalowanych kasztanowych włosach-uśmichnęłam się do siebie...i poszłam dalej -śpiesząc na pomoc kolejnej rodzinie... Mogą być błędy ortograficzne ... :P - -
Jestem duchem i mam moc ostrzegania i dawania rad. ..>....>>>> ...Pewnego dnia - dokończ
Do kogo bym zawędrowała? (ludzie ktorzy pija alkohol) ( wymyslic jakas postać , jej opis , dialogi itp.)
opowiadanie na ok. 2 A4
Nie kopiować innych !!
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź