Niech mi powie, kto ma chęć i kto chce być ze mną szczery, czy dwa razy dwa jest pięć, czy dwa razy dwa jest cztery? Kot zamruczał: "Chyba kpisz, czy to dla mnie jest robota? Mnie obchodzi jedna mysz, a rachunki - nie dla kota". Pies wykonał dziwny ruch: "Ja nie jestem na usługi! Umiem liczyć, lecz do dwóch". Po czym warknął raz i drugi. Koń powiedział jednym tchem: "Łeb mam duży, lecz ubogi. I to tylko dobrze wiem: każdy koń ma cztery nogi". Wół najpewniej z nich się czuł, rzekł: "Sprawdziwszy cztery kąty, stwierdzam fakt, że jako wół w mej oborze jestem piąty." Kogut zapiał: "Ja mam raj - macham tylko pióropuszem, lecz nie znoszę przecież jaj, a więc liczyć też nie muszę". Rzekła kaczka: "Kwa-kwa-kwa, z dziećmi chadzam na spacery, mam ich tu dwa razy dwa, czyli mam kaczątka cztery". Na jeden-klasnij,na dwa-skocz, trochę w lewą stronę zbocz. Na trzy-machnij noga prawą ale zrob to bardzo żwawo. A na cztery -mrugnij okiem, pięć-maszeruj rownym krokiem. Szesc-oznacza podskok w gore, jakbys chcial przeskoczyc gorę. Siedem to jest kroczek w prawo, osiem-mozesz bic juz brawo. A na dziewiec-"liczba" krzyknij! I na koniec stojac w miejscu wolno policz do dziesieciu!
Matma to taka nauka która codziennie do twych drzwi puka. Pomaga liczyc punkty na klasówce i łaty na krówce. Znajdziesz w niej katy i wielokaty. Boków naliczysz bez liku mój mały króliku.