Głownym bohaterem jest chłopak o imieniu Henry, który wychodzi z domu pod pretekstem spaceru, aby obejrzeć opuszczony dom, który znajduje się niedaleko jego miejsca zamieszkania. Wiele razy przechodził koło tego domu i zastanawiał się czy ktoś tam mieszka. Poszedł do tego domu, otworzył drzwi. Wszedł do budynku i szukał właściciela, pytał czy ktoś jest, chcąc się upewnić czy jest sam. Chodząc po domu znalazł brązowa kopertę, która leżała na stole w jadalni. Nie potrafił się powstrzymać i ją otworzył. Przeczytał, znajdującą się w niej tajemniczą wiadomość dotycząca ukrytego skarbu.
Pewnego dnia do wsi wprowadziła się pewna rodzina. Był tam chłopak Henry. Pewnego dnia Henry zwiedzając swoją nową okolicę zauważył pewien niezadbany dom stał on troche dalej od Wsi. Marek zaciekawiony ruszył w jego kierunku, gdy znalazł się przed domem rozejżał się, dom był bardzo niezadbany. Więc otwożył drzwi i wszedł, wszędzie były pajęczyny, przy oknach stały wyschnięte kwiaty i było bardzo brudno. Henry pomyślał że może jednak ktoś biedny lub bezdomny może być w domu więc zaczoł szukać ale nikogo nie znalazł. NIe chciało mu się oglądać tak niezadbanego domu więc ruszył w kierunku wyjścia. Gdy był przy wyjsciu zauważył brązową i skurzoną kopertę, podniusł ją i otwożył, na kartce była jakaś dziwna wiadomość niestety nic nie zrozumiał. mam nadzieję że o takie coś mniej/więcej chodziło ;]