Czas biegnie czy znajdujemy się na jednym krańcu świata czy na drugim. Czy mieszkamy na odludziu, bezludnej wyspie czy też w tętniącej życiem metropolii czas goni nas zawsze. Robinson mieszkał w rozwiniętym mieście, ludzie umieli odmierzać czas, konstruowali różne wynalazki, byli wykształceni. Wypadek Cruzoe spowodował, że został odcięty od cywilizacji. Na wyspie nie było nic prócz puszczy, wody, drzewa. Czy miał się poddać, odrzucić to co już przeżył, stać się pustelnikiem? Owszem, mógł. Ale tak postąpił by tylko tchórz. Robinson postanowił odmierzyć czas żeby zapamiętać kim był wcześniej i kim nadal jest. Żeby wiedzieć, że żyje, widzieć i czuć upływ czasu. Na jego miejscu postąpiłabym/łbym podobnie.