Napisz opowiadanie z dialogiem. Pewnego dnia wraz z rodziną...... (nie kopiować ze stron bo zgłosze ) Dam naj.:P

Napisz opowiadanie z dialogiem. Pewnego dnia wraz z rodziną...... (nie kopiować ze stron bo zgłosze ) Dam naj.:P
Odpowiedź

Pewnego dnia wraz z rodziną pojechaliśmy na wycieczkę w góry . Było upalnie , a powietrze od samego rana robiło się bardzo duszne . Kiedy chodziliśmy po górskim szlaku mój pies Migdał zbiegł z trasy , ponieważ usłyszał coś szeleszczącego w krzakach . Bez zastanowienia ruszyłam za nim nie zważając na głosy rodziców. Biegłam i biegłam aż w końcu dogoniłam mojego pieska . Nagle zorientowałam się , że zupełnie nie wiem gdzie jestem i , że się zgubiłam . Zaczęłam się bardzo bać , ponieważ chmury zaczęły robić się cięzkie i ciemne , a z nieba spadały pierwsze krople deszczu . Mój towarzysz Migdał zaczął szczekać , przyjacielsko merdać ogonem i ciągnąć mnie za rękaw . Ruszyłam za nim , aby dotrzymać mu kroku musiałam biec co sił w nogach . Po dwudziestu minutach biegu byłam już wykończona i przemoczona od deszczu , idąc powolnym marszem zauważyłam szyld na małym budynku "schronisko". Ogromnie się ucieszyłam i głaskając mojego wiernego i mądrego psa pochwaliłam go za uratowanie mi skóry . Otworzyłam cięzkie drzwi wchodząc do schroniska razem z moim towarzyszem rasy Collie . - Ania ? - usłyszałam głos za plecami . Odwróciłam się i zobaczyłam moją koleżankę z klasy Dominikę . - Dominika ! - podbiegłam do niej przytulając się . - Właściwie to co tu robisz Anka? Jesteś cała przemoczona tak jak i Migdał - powiedziała i jednym ruchem ręki potargała sierść psu. Wtedy opowiedziałam jej całą historię . - A ty Dominika skąd się tu wzięłaś ? - zapytałam zdziwiona i uśmiechnęłam się lekko . - Nie pamiętasz ? Opowiadałam Ci przecież , że moja mama pracuje w schronisku za miastem , a ja z nudów czasem tutaj przychodzę , a własnie -dodała po chwili zastanowienia , chodźmy do mojej mamy wysuszycie się i napijesz się ciepłej herbaty . Po wypiciu ciepłej herbaty i ogrzaniu się mama Dominiki zadzwoniła po moich rodziców . Przyszli po mnie i wszystko okazało się ciekawą przygodą , ale mam nauczkę na przyszłosć , aby bardziej uważać w górach .

Pewnego dnia wraz z rodziną wybrałam się do zoo.Przy wejściu kupiliśmy 4 bilety i lody dla mnie i mojego młodszego brata-Pawła. Mieliśmy zamiar "odwiedzić" wszystkie zwierzęta. -To gdzie idziemy najpierw?-zapytałam. -Do golyla!-krzyknął mój brat. -Dobrze Pawełku,ale mógłbyś mówić troszkę ciszej-zwróciła mu uwagę mama. -Dobrze-odparł cichutko.Klatka goryla znajdowała się po drugiej stronie zoo,dlatego po drodze mijaliśmy wiele innych zwierząt.Gdy wreszcie doszliśmy do klatki ulubionego zwierzątka mojego brata,okazało się,że Paweł ma w kieszeni kilka bananów.Od razu wiedziałam,że on coś knuje.Najpierw obrał jednego,potem drugiego i jeszcze kolejnego...A goryl ze smakiem je zajadał. -Paweł co ty robisz?-spytała zszokowana mama. -Ja?Karmię golylka,a mu smakuje-z dumą odparł brat. -Ale nie wolno tego robić. -No mamo,przecież ja nic złego nie lobię... -Dobrze.Daj mu resztę bananów i idziemy do słoni,małp,tygrysów...-wyliczała mama.Na szczęście Paweł szybko nakarmił tego swojego "golyla" i poszliśmy do słoni. -Ależ piękne te słonie.Mają takie piękne,długie trąby-zachwycał się tata.Z kolei tygrys bardzo podobał się mamie.Mnie do gustu najbardziej przypadł delfin.W drodze powrotnej Paweł zapytał mnie: -Co ci się podoba w tych delfinach?Zwykłe,pływające zwierzęta. -Wierz mi nie są zwykłe...-odrzekłam i tak zamyślona wróciłam do domu.

Dodaj swoją odpowiedź
Język polski

Napisz opowiadanie z dialogiem. Pewnego dnia wraz z rodziną...... (nie kopiować ze stron bo zgłosze ) Dam naj.:P

Napisz opowiadanie z dialogiem. Pewnego dnia wraz z rodziną...... (nie kopiować ze stron bo zgłosze ) Dam naj.:P...