Jednak chyba nie do końca. Zdaje się, że polowania stanowiły rozrywkę głownie dynastii pochodzenia koczowniczego np. Juanów i Cingów. Po części wynikało to z dawnych przyzwyczajeń, a częściowo było polityczną manifestacją. Cesarze z koczowniczych dynastii stąpali bowiem po bardzo grząskim gruncie. Z jednej strony musieli udowodnić ludowi i konfucjanistom iż mimo iż są barbarzyńcami nie gnuśnieją i dalej zachowują Mandat Niebios na rządzenie. Z drugiej strony - musieli pokazać koczowniczej arystokracji iż zachowują dawną sprawność oraz szanują obyczaje przodków i nie zasymilowali się całkowicie z ludnością podbitą. Szanse na zamanifestowanie tych rzeczy dawały urządzane z wielką pompą wyprawy myśliwskie do specjalnych kurortów z urządzoną infrastrukturą łowiecką. Z dynastiami pochodzenia rodzimego było trochę inaczej. Np. na dworze Songów zajmowano się dla rozrywki głownie ucztami, balami i sztuką, zaś niektórzy Mingowie prawie w ogóle nie wychodzili z pałaców.
Na dworze władcy z pewnoscią mieszkało wielu poddanych a jeszcze więcij służących , klaunów .Król musiał także posiadać straz przyboczna i jakiś giermków .Wnętrza jego pałacu były wykonane z najdroższego materiału jaki mógł posiąść, a z pewnoscia musiał posiadac jakiś skarbiec , i nie było by zle gdyby miał w poblizu jakąś arene na której walczyli by rycerze .:)