Jak przeżywali trudne dla siebie doświadczenia bohaterowie utworów dawnych i bliższych? – Antygona, Achilles, Prometeusz, Priam, Hiob, Makbet.
Zaznajamiając się z wieloma dziełami na przełomie wszystkich epok literackich, możemy zapoznać się z głównymi bohaterami tych utworów a również z bohaterami drugo- bądź trzecioplanowymi. Nie jednego z nich spotyka wiele różnorodnych sytuacji oraz wydarzeń. Niejednokrotnie są to sytuacje trudne lub bardzo dla nich przykre. Muszą się oni zmagać z wieloma trudnościami, własnymi słabościami, czy też problemami natury emocjonalnej bądź duchowej. Postawy niektórych z tych osób, można śmiało nazwać godnymi do naśladowania, gdyż próbowali oni sprostać tym trudnością i za wszelką cenę je przetrwać. Jednak są też bohaterowie, którzy nie postępują szlachetnie. Są zawistni, okrutni i nieczuli na czyjąś krzywdę. Takie osoby z pewnością nie zasługują na pochwałę, jednak mimo to dobrze jest przeanalizować ich postępowanie, gdyż one również okazują się być żywe i uniwersalne. Co takiego spotkało wszystkich tych bohaterów, jak sobie poradzili w trudnych dla siebie chwilach i jak możemy dzisiaj naśladować ich niezłomne postawy a niektórych się wystrzegać?
Jedną z postaci, którą postaram się przybliżyć jest Antygona. Jest to tytułowa bohaterka tragedii Sofoklesa. Antygona była córką Edypa, siostrą Polinejkesa, który za zdradę Teb jest skazany na wieczne potępienie przez zakaz grzebania jego zwłok, który wydał Kreon – król Teb. Antygona jako siostra Polinejkesa zamierza jednak pogrzebać swojego brata, sprzeciwiając się jednocześnie władzy Kreona. Wie, że za ten czyn może również zostać potępiona, a nawet zginąć, lecz ważniejsze jest dla niej nie prawo ustanowione przez Kreona, lecz prawo boskie, które nakazuje chować zmarłych. Najważniejsza jest dla niej miłość do brata. Mimo, iż walczył po przeciwnej stronie, dla niej nie jest zdrajcą, nie uważa go za godnego potępienia, o czym świadczy zdanie, jakie wypowiada w trakcie rozmowy z Kreonem: „Współkochać przyszłam, nie współnienawidzić”. Antygona wyraża przekonanie, iż osąd należy nie do ludzi, lecz do bogów, bo jedynie oni mają władzę nad ludźmi i to im wszyscy śmiertelnicy powinni być podporządkowani. Antygonę charakteryzuje hart ducha oraz upór. Nie ugina się nawet pod prośbami swojej siostry Ismeny, która doskonale wie, że Antygona może zginąć z powodu takiego upory. Jej próby spełzają na niczym. Nic nie jest w stanie odwieść bohaterki od tego, co już sobie postanowiła, tym bardziej, iż jest przekonana o słuszności swojego postępowania. Wyraża również przekonanie, że po swojej śmierci zostanie wynagrodzona przez bogów za swój chwalebny czyn. Postępowanie Antygony, a zwłaszcza jej posłuszeństwo wobec bogów, zadziwia, jeśli się weźmie pod uwagę, że to właśnie bogowie są winni wszystkich nieszczęść, jakie dotknęły cały ród Edypa. Antygona jest tego świadoma, spodziewa się również, że także jej los jest wynikiem postanowień bogów, mimo to podporządkowuje się temu. Lecz również miewa chwile słabości. W pewnym momencie zaczyna się zastanawiać czy postępuje właściwie, czy czasem jej trud nie jest na darmo. Żałuje, iż w tak młodym wieku musi umrzeć, że traci całe swoje życie, którym przecież jeszcze nie zdążyła się nacieszyć. Miała zostać żoną Hajmona, syna Kreona, który ją bardzo miłował i którego ona również tak kochała.
Postać Antygony jest swoistym wzorem postawy życiowej dającej spokój i wewnętrzną harmonię. Więzy rodzinne spełniają ważną rolę w naszym życiu. Bohaterka udowodniła, że do końca powinniśmy być wierni swoim przekonaniom, bez względu na czekającą nas karę. Dla Antygony tą najważniejszą wartością była miłość do brata. Determinacja oraz pewność siebie głównej bohaterki tego dramatu mogą być i zapewne są cechami godnymi do naśladowania. Upór oraz wiara w słuszność swoich przekonań są cechami niezwykle ważnymi w dobie obecnej. Antygona walczyła w obronie praw boskich, tradycji, wolności wyboru oraz postępowania i ludzkiej godności. Walczyła również z tyranią. Chcąc być wiernym sobie tak jak ona należy wierzyć w siebie oraz we własne siły.
Kolejną z postaci, jakie warto rozważyć jest Achilles, bohater eposu Homera „Iliada”, opisującego historię wojny trojańskiej. Syn Peleusa i morskiej bogini Tetydy. Bogini, chcąc uczynić Achillesa nieśmiertelnym, jeszcze jako dziecko zanurzała go w rzece Styks, co uczyniło go odpornym na rany i ciosy oprócz pięty, za którą trzymała go matka. Główna akcja „Iliady” to opis gniewu Achillesa wywołany przez króla Agamemnona, który odebrał mu wybrankę serca Bryzeidę. W odwecie bohater odstępuje od walki i Grecy zaczynają ponosić klęski, a w jednej z bitew ginie przyjaciel Achillesa, Patrokles, ugodzony przez Hektora, syna Priama, króla Troi. W odwecie Achilles pokonuje oddziały nieprzyjacielskie i zabija Hektora, zaś jego zwłoki bestialsko bezcześci, włócząc je za swoim rydwanem. W ten sposób pozbawia duszę zmarłego możliwości wstępu do Hadesu, czego warunkiem jest pochówek. Dopiero prośba ojca Hektora, Priama, sprawia, że serce Achillesa mięknie i oddaje ciało Hektora jego ojcu.
Achilles jako grecki heros, odznacza się niezwykłą siłą oraz doskonałą znajomością sztuki wojennej. Ma przyjaciela, którego niezwykle miłuje. Gdy ten ginie, Achilles postanawia pomścić jego śmierć. Zabija mordercę Patroklesa, Hektora, a jego ciało bezcześci. Staje się mściwy, zaciekły w swoim gniewie, okazuje się być okrutny, bezwzględny. Nie zna litości, a na prośby przeciwnika, aby w razie swojego zwycięstwa nie bezcześcił jego zwłok, nie odpowiada, nie słucha go, kpi z niego. Opanowuje go żądza zemsty, co ma być dla niego ukojeniem bólu po stracie serdecznego przyjaciela. Jednak jego postępowanie nie przynosi mu ulgi, przeradza się nawet w rozpacz. Powstrzymuje swój gniew, zaczyna rozumieć, że zabójstwo Hektora nie jest lekarstwem i nie przynosi ukojenia. Widząc płaczącego przed nim ojca Hektora wzrusza się, doskonale rozumie jego rozpacz. Priam stracił ukochanego syna, natomiast Achilles stracił przyjaciela, dlatego łączy się w smutku z królem Troi. Odkrywa w sobie wrażliwość na tragedie innych i porzuca tkwiącą dotychczas w nim złość. Mimo swojego buntowniczego i gwałtownego charakteru jest zdolny do tego, aby stać się człowiekiem wyrozumiałym i pełnym szacunku w stosunku do drugiej osoby.
Również i my, ludzie żyjący dzisiaj, nierzadko postępujemy jak mityczny Achilles. W przypływie emocji oraz rozpaczy, popełniamy czyny nie zawsze „chwalebne”. Nie mogąc zrozumieć drugiej osoby, nie znając jej motywów potępiamy ją. Często rozumiemy drugiego człowieka dopiero wówczas, gdy sami doświadczymy cierpienie. Aby dowiedzieć się, co przeżywają inni, musimy przeżyć podobną tragedię. W każdym człowieku znajdują się pokłady dobroci, które ujawniają się dopiero w trudnych sytuacjach.
Również Priam, władca Troi, ojciec Hektora jest przykładem postawy, jaką możemy przejawiać w naszym codziennym życiu. Postanawia udać się do obozu greckiego i wykupić ciało Hektora. Pozostawia swoich najbliższych w Troi, zdejmuje koronę i wyrusza z wozami pełnymi kosztowności do przeciwnika. Pragnie odzyskać zwłoki kochanego syna, wyprawić mu należyty pogrzeb i przygotować do przejścia na tamten świat. Przekrada się do samego środka obozu Greków nie zwracając uwagi na czyhające na niego niebezpieczeństwa, a gdy zjawia się przed obliczem zabójcy własnego syna, pada przed nim na kolana i zalewając się łzami prosi o łaskę i wydanie zwłok Hektora. Podczas spotkania z Achillesem, władca Troi wcale nie przypomina swoim zachowaniem dumnego króla, lecz załamanego i zrozpaczonego po śmierci syna ojca.
Bywają w życiu momenty, w których żadna siła ani namowy, czy próby nie mogą zmienić naszego postanowienia. Najczęściej jednak dzieje się tak w chwilach rozpaczy i wściekłego zapamiętania. Odnajdujemy wówczas w sobie nieujawnioną do tej pory odwagę, czego przykładem może być miłość Priama do Hektora. Jest ona tak wielka, iż stary król nie bacząc na niebezpieczeństwa, wyrusza do obozu wroga, aby tam błagać go na klanach o wydanie zwłok syna. Jest to rodzaj aktu heroicznego, który odnajdujemy zazwyczaj w pokorze i przebaczeniu.
Kolejną postacią, z którą warto się zapoznać jest tytan Prometeusz. Według mitologii greckiej to właśnie on jest stworzycielem człowieka i to właśnie Prometeusz widząc jak słabym stworzeniem jest człowiek, naraził się na gniew Dzeusa i innych bogów i podarował ludziom ogień. W odpowiedzi na ten czyn Dzeus podarował Prometeuszowi Pandorę, piękną kobietę, stworzoną przez Hefajstosa. W posagu otrzymała glinianą puszkę, szczelnie zamkniętą, której zawartości nikt nie znał. Tytan nie przyjął Pandory, lecz jego brat, Epimeteusz, ożenił się z nią. Mimo ostrzeżeń Prometeusza, Epimeteusz wraz z Pandorą otworzyli puszkę, z której wydostały się na świat choroby i nędza. Prometeusz postanowił odpłacić za to bogom. Zabił wołu, podzielił go na dwie części: mięso owinął skórą, a kości nakrył tłuszczem i poprosił Dzeusa, aby wybrał tę część, którą ludzie mieli składać bogom. Dzeus wybrał tę drugą, myśląc, że tam jest najdelikatniejsze mięso. W zemście rozkazał przypiąć Prometeusza do skał Kaukazu, gdzie codziennie przylatywał orzeł i wyjadał mu wątrobę, która cały czas odrastała.
Postać tytana symbolizuje miłość i poświęcenie dla ludzi, ofiarność w niesieniu im pomocy oraz bezinteresowną szlachetność. Prometeusz jest wzorcem osoby, która poświęca się dla ogółu nawet za cenę ogromnego cierpienia. Jest również jedną z najwznioślejszych postaci w mitologii - bóg, który cierpiał przez miłość dla ludzi.
Także we współczesnych nam czasach możemy spotkać ludzi, podobnie jak mityczny Prometeusz, gotowych do poświęceń, którzy mają odwagę nieść pomoc drugim nawet w obliczu przeróżnych przeciwności. Są to ludzie bezinteresowni, szlachetni, umiejący dostrzegać potrzeby innych. I tacy są godni naśladowania.
Postaw godnych naśladowania możemy również doszukać się w Biblii. Trafnych przykładem jest Hiob. Żył on w ziemi Uc, był to człowiek „nienaganny i prostolinijny oraz bojący się Boga i stroniący od zła”, cieszący się prawdziwym uznaniem nie tylko wśród ludzi, ale nawet u samego Boga. Hiob był człowiekiem bogatym, posiadał liczne stada, a jednak nie był materialistą. Pomagał potrzebującym, był przykładnym mężem oraz kochającym ojcem. Jednak Szatan zakwestionował posłuszeństwo Hioba, mówiąc, iż służy Bogu jedynie dla korzyści materialnych. Bóg chcąc dowieść jego prawość, pozwolił, aby na Hioba, za sprawą Szatana, spadły nieszczęścia. I tak Hiob traci wszystko: ogromne stada owiec i kóz, majątek, giną również jego dzieci, a on sam zaczyna ciężko chorować. Mimo tych wszystkich nieszczęść, Hiob nadal zachowuje swoją prawość wobec Boga. Nawet, gdy przychodzi do niego trzech towarzyszy, mówiąc, że to Bóg spuszcza na niego te cierpienia, że musiał grzeszyć skoro go to wszystko spotyka, nadal nie zapiera się swej wiary: „Póki nie skonam, nie wyrzeknę się swej nieskazitelności”. Hiob broni Boga, nie obwinia Go o to, co go spotkało; wie, że to nie Bóg spuszcza na niego takie przykrości, jest w stanie wszystko ścierpieć, chce być prostolinijny i prawy, nie zamierza się poddać. Wyraża przekonanie, że to, co go spotyka, to tylko próba jego wiary, że Bóg go wybawi i wynagrodzi mu wszystkie doznane krzywdy. Pokłada w Nim całą swą ufność. Hiob pyta Boga o powód dla jakiego musi tak cierpieć. Wreszcie dostaje odpowiedź od Boga, który zaczyna mu błogosławić, zwraca mu wszystko, co Hiob stracił, a wszystko odzyskuje w dwójnasób. Jego dzieci znów żyją, a życie Hioba zostaje przedłużone o 140 lat.
Hiob swoją nieskazitelną postawą wytrwałością, cierpliwością oraz posłuszeństwem jest wzorem godnym naśladowania.
Cierpienie pełni bardzo ważną rolę w życiu człowieka, ponieważ uczy pokory wobec życia, wrażliwości na los innych. Uszlachetnia, pozwala zrozumieć i umacnia w wierze. Nie musi być karą za grzechy, może być próbą w celu sprawdzenia człowieka. Ludzie, którzy doświadczyli takiego cierpienia, współczują tym, którzy je odczuwają, starają się im jakoś pomóc.
Analizując literaturę baroku spotykamy kolejną bardzo ciekawą postać. Jest to Makbet z dramatu Williama Szekspira. Makbet jest wodzem wojsk, krewnym Dunkana, króla Szkocji. Jest waleczny, odznacza się odwagą, szanuje króla. Jednak pod wpływem wróżby oraz namowy swojej żony popełnia okrutną zbrodnię – zabija Dunkana. Później jednak zaczynają go dręczyć wyrzuty sumienia, ale wkrótce i one ustępują miejsca chęci zdobycia władzy. Nawet zjawy w postaci ducha Banka, jego przyjaciela, którego również pozbawił życia, nie mogą go zawrócić ze złej drogi. Jest żądny władzy, chce ją mieć jedynie dla siebie. Makbet traci powoli wszelkie ludzkie uczucia. W rezultacie załamuje się psychicznie i popada w obłęd.
Postawa tego tytułowego bohatera dramatu Szekspira jest przestrogą dla ludzi, którzy dążą do wielkiej sławy oraz władzy. Makbet w wyniku swoich niespełnionych ambicji wpada w wir morderstw, z których nie ma wyjścia. Chcąc zachować władzę oraz swoją pozycję musi wciąż popełniać nowe zbrodnie, ponieważ boi się ludzi. Boi się, że ktoś, może nawet ktoś taki jak on sam, zechce zabrać mu to, na co tak długo czekał. Makbet uległ namowom swojej żony, co również może być przestrogom, iż człowiek ulega wpływowi otoczenia. Również niespełniona ambicja może być źródłem chorobliwej zazdrości, a zazdrość źródłem nieszczęścia i zguby. Tylko od każdego z nas zależy czy damy się zapanować takim cechom, czy też je przezwyciężymy.
Podsumowując te rozważania uważam, że tak jak wszyscy przytoczeni przeze mnie bohaterowie, mamy swoje słabości. Spotykamy również na swojej drodze przeróżne trudności, podejmujemy skomplikowane decyzje, ale tylko od nas zależy, jakich wyborów dokonamy. Bohaterowie literaccy mogą być dla nas wzorcem, przykładem, ale to my sami jesteśmy odpowiedzialni za swoje czyny. Jeżeli chcemy dokonywać faktycznie słusznych wyborów miejmy na względzie Antygonę, mitycznych Achillesa, Priama i Prometeusza, biblijnego Hioba oraz szekspirowskiego Makbeta.