Królewicz podchodzi do śpiącej księzniczki, całuje ja i wtedy ona otwiera czy. Pyta: Kim jestes i co ty przy mnie robisz? Królewicz: Jestem Królewiczem który zawsze pragnął takiej księżniczki. Spiąca królewna: Co mi sie stało? Gdzie krasnoludki? Królewicz : Tego nie wiem , jak przyszłem juz leżałaś a kresnoludki kiedy przyszłem poszli na spacer. Królewno czy zostaniesz moją żoną? Śpiąca Królewna: Tak oczywiście. Nie wiem czy tak to miało byc ale nic innego do głowy mi nie przyszło ;)
Królewna leży wsród kwitnących róż , znieruchomiała , z rękami złożonymi przy piersi. Czeka na swego ksiącia nie widząc że jest już tak blisko. Słychać jak kareta sie zatrzyuje i kroki pzyblizaja sie. Na swych ustach czuje coś delikatnego. Otwiera oczy i widzi lekko zarumienionego księcia , pochylonego nad nią. I pyta: -Wierzysz w miłośc od pierwszego wejżenia? - Teraz już tak. -Czy chcesz towarzyszyć mi w mojej podróży? - Nawet na koniec świata. I tak oto żyli długo i szczęsliwie ;D