Miałam sąsiadkę, była bardzo dziwna ! Mama pewnego razu wysłała Mnie do niej, aby pożyczyć cukier. Poszłam przestraszona, bo nigdy u niej nie byłam. Weszłam, ale nikogo nie było,. Poszłam schodami na górę, coś mnie tam ciągnęło..Weszłam na strych i zobaczylam stara szafe a w niej ksiazke magiczna ! Dlatego babka byla taka dziwna..patrze dalej i ona tam jest zapytalam: _ pani to czarodziejka? - Tak..mialo sie nie wydac ! - powiedziasla. - Ja nie powiem .. a jest mozliwosc ze ja tez moge byc ? - zapytalam. Zostalam czarodziejka !
Pewnego dnia piątka przyjaciół: Ula, Pestka, Julek, Marian i Zenek wybrali się na oranżadę do pobliskiego sklepu. Usiedli na ławkach i Julek przyniósł picie. Uwagę przyjaciół zwróciło małe dziecko z mamą. - Śpij synku, za chwilę wrócę - powiedziała. Mama zostawiając dziecko na wózku weszła do sklepu. Niespodziewanie pojawił się ciągnik wywołując ogromny hałas. Koń płosząc się zaczął biec galopem. Dziecko siedzące na wozie bardzo się przestraszyło. Zenek widząc to podjął błyskawiczną decyzję o uratowaniu dziecka. Zaczął szybko biec za wozem. Matka wybiegając ze sklepu krzyczała: - O Jezu! O mój Jezu! Za kobietą wybiegł sprzedawca. - Dziecko! Ludzie ratujcie! - wykrzykuje matka. Za barierami ukazują się dwie ciężarówki, które zasłaniają widoczność kierowcy auta. Samochód wyprzedzając ciężarówki nadjeżdża szybko na wprost konia. Zenek będąc już na wozie przezucił dziecko na przód, a potem sam tam usiadł. Widząc nowe zagrożenie przyciągnął lejce do siebie skręcając ciałem w prawą stronę. Koń wykonuje ten sam skręt zbiegając na łąkę. Biegnie jeszcze kilka kroków i wreszcie staje. Matka pierwsza dobiegła do wozu i chwyciła dziecko w ramionach. Potem nabiegają: Julek, Marian, Pestka i pracownicy drogowi. - Zenek - rzekł zdławionym szeptem Julek. Wszystkim brakuje słów. - Ale pani ma dzielnego syna. - mówi do kobiety drogowy. - To nie jest mój syn - odrzekła. Dziecko przestaje płakać, jest jednak bardzo wystraszone. Matka unosi je ku Zenkowi. - Podziękuj synku, podziękuj - powiedziała mama. Po całym zdarzeniu matka z dzieckiem odjeżdżają w swoją stronę, a Zenek z przyjaciółmi kierują się w stronę sklepu. Sprzedawca zawołał Zenka, aby podszedł do niego, lecz on udaje, że nie słyszy. Chcieli go podać do gazety, ale on nie chciał i ruszył w stronę domu. Ten Obcy. Pozdrawiam :)