Wielki rozłam w Kościele w 1054 r. prosto i zrozumiale :D

Wielki rozłam w Kościele w 1054 r. prosto i zrozumiale :D
Odpowiedź

W tym rok kościół chrześcijański podzielił się na dwa odłamy prawosławny i katolicki. Prawosławni nie uznawali zwierzchnictwa papieża.

Rok 1054 wyznacza koniec pierwszej z czterech faz rozwoju Kościoła prawosławnego, który się zaczął odłączeniem wschodnich kościołów narodowych w połowie V wieku. Drugi główny okres trwał do upadku Cesarstwa Wschodnio-rzymskiego (1453). Inwazja islamu i następstwa krucjat ograniczyły zasięg Kościoła prawosławnego. Straty zewnętrzne zostały jednak powetowane przez chrystianizację idów słowiańskich. Próby unii Kościołem rzymskim nie przy-niosły rezultatu. Trzeci okres zaczyna się od upadku Konstantynopola i Cesarstwa Wschodniorzymskiego. Działalność misyjna ustaje na całe wieki. Teraz najpierw Kijów, a później Moskwa ogłaszają się spadkobiercami Bizancjum. W XIX wieku nowego rozmachu nabiera misja na kontynencie północnoamerykańskim. W południowo-wschodniej Europie powstają po utworzeniu państw narodowych w XIX wieku prawosławne kościoły narodowe. Czwarty okres zaczyna się od przywrócenia patriarchatu Moskwy po rewolucji październikowej (1917). Charakteryzuje się on, niestety, tylko przejściowym zwiększeniem samodzielności Kościoła prawosławnego w stosunku do państwa. W Związku Sowieckim Kościół wkrótce znowu jest prześladowany, a po 1945 dzieje się tak i w innych państwach komunistycznych. Dopiero w ostatnim czasie kościoły prawosławne mogą się znowu rozwijać, kiedy rządy m.in. Rosji i Ukrainy zwróciły zabrane dawniej klasztory i kościoły. Co prawda, powstały tymczasem no-we konflikty, ponieważ niektóre kościoły obrządku bizantyjsko--słowiańskiego pozostające w unii z Rzymem, przede wszystkim na Ukrainie, Słowacji, w Rumunii i na Środkowym Wschodzie, trak-tują tradycyjnie prawosławne kra-je jako "tereny misji". Dla Kościoła prawosławnego jest to "nie do przyjęcia". Czwarty okres Kościoła prawo-sławnego charakteryzuje się jednak przede wszystkim jego włączeniem się do ruchu ekumenicznego.

Dodaj swoją odpowiedź