Pewnego dnia wylądowałam na jakieś wyspie. Nie wiedziałam z kąd tam się wziełam . Wyglądało to na jakąś wyspę. Może to wyspa bezludna ,ale nadal nie wiedziałam z kąd tam się wziełam i co ja tam robię. Byłam bardzo załamana i nie wiedziałam co tam mam robić , bo do okoła sama woda i tylko ja na tej wyspce stoję samotna . Ale wkońcu bardzo się rozpłakałam i obudziłam się. Okazała się że to tylko naszczęście sen. (mam nadzieję że dobrze bo sama za takie coś dostałam 6 za bardzo dobry pomysł)
Od wczesnego dzieciństwa marzyłam/em o wyprawie na bezludna wyspę. Robiłam/em wszystko, aby móc odbyć swoją pierwszą daleką podróż. W końcu mi się to udało. Mój przyjaciel zaoferował mi dwu tygodniowa wyprawę razem z nim. Zgodziłam/em się bez jakiegokolwiek wahania . Zaraz zaczęłam/em się pakować. Postanowiłam/em zabrać najpotrzebniejsze mi rzeczy . Następnego dnia pojechaliśmy na prom i tak się zaczęła nasza wyprawa. Na bezludną wyspę dotarliśmy łódką . Wyspa okazała się piękna bogata w zieleń , ptaki, oraz piękne krajobrazy. Po rozbiciu namiotu trzeba było rozpalić ognisko żeby ugotować coś do zjedzenia. Na bezludnej wyspie byliśmy bez telefonów, telewizora czy tez radia. Troszkę mi się tęskniło za moimi bliskimi ale gdy pomyślałam/em że spełniło się moje marzenie od razu na mojej twarzy pojawiał się uśmiech.Słuchałam/em ćwierkania ptaków , podziwiałam/em rośliny których na co dzień nigdy nie widziałam/em. zbierałam/em owoce z drzew . Wokół panowała cisza i było bardzo przyjemnie. zbliżał się koniec naszego pobytu na wyspie bardzo sie cieszyłam /em że zobaczę znajomych. Smutno mi się zrobiło gdy pomyślałam/em że już nigdy nie zobaczę takich pięknych krajobrazów. Teraz już wiem że marzenia się spełniają.
