Marcin Borowicz początkowo nie wzbudzał we mnie sympatii. Był rozpieszczony, tchórzliwy, egoistyczny i niezbyt bystry. Ulegał wpływom inspektora Zabielskiego. Najgorszym momentem jego, była zdrada Figi Waleckiego. Jednak później, okazał się wrażliwym, koleżeńskim, odważnym i odpowiedzialnym patriotą. Drugą osobą, którą na samym początku nie wzbudzaliśmy sympatią był Andrzej Radek. Wyróżniał się od nas wszystkich. Był dumny, uparty, ale zarazem bardzo zdolny. Nie znosił, kiedy wypominaliśmy mu jego chłopskie pochodzenie. Andrzej tak jak większość nas utrzymywał się z udzielenia korepetycji, jednak nie mógł tak jak ja i moi koledzy liczyć na pomoc finansową rodziny. Marcin Borowicz i Andrzej Radek to bardzo fajni koledzy.