tym roku byłam z Itaką w Egipcie (Sharm el Sheik).W katalogu wybraliśmy ze znajomymi hotel Grand Plaza. Na miejscu wszystko zgadzało się z opisem. Rezydentka p.Anna Trzaska bez zarzutu. Co prawda nie było sytuacji, żebyśmy jakoś szczególnie potrzebowali jej pomocy ale byli i tacy co chcieli pisac skargi i domagac się zwrotu pieniędzy bo rezydentka nie przejęła się tym, że prowiant który dostaliśmy na drogę do Kairu nie był szczególnie smaczny. Ludzie potrafią narzekac dosłownie na wszystko, że aż wstyd jest za nich. Ciekawa jestem jak sami mieszkają i co jedzą na co dzień, bo z narzekań niektórych wynika, że żyją w pałacach i stołują się w najlepszych knajpach. Kolejna sprawa-zmiany lotów. Ludzie,za każdym razem kiedy dochodzi do takich sytuacji to nie jest wina biura. Decyzje takie wypływają z lotniska.Nasz lot też był opóżniony o trzy godziny,ale zawsze to ma jakąś przyczynę.U nas np.okazało się, że są jakieś kłopoty techniczne i podstawiono inny samolot.Wycieczki z Itaki były bardzo dobrze zorganizowane.Egipscy pracownici Itaki sympatyczni i świetnie radzący sobie w języku polskim.Ja sama przed wyjazdem byłam przerażona.Na róznych fotrach naczytałam się sporo na temat biura i hotelu w którym będe zakwaterowana. Na miejscu wszystkie wątpliwości się rozwiały. Hotel był naprawdę fajny, pracownicy mili a jedzenie smaczne. Narzekacze niech siedzą w domu, bo nigdy im się nic nie spodoba.Ja Itakę polecam i nie jestem żadną pracowniczką biura tylko zadowoloną klientką
Zapewne ludzie spytani o swoją Itakę wskazaliby wiele miejsc - emigranci wskazaliby POlskę, kibice Legii Warszawa wskazaliby jej stadion, a jeszcze ktoś inny powiedziałby, że jego Itaką jest dom jego babci. Moją Itaką jest moje miasto - tu wpisz nazwę swojego miasta(np. Warszawa), poniieważ znam wszystkie jej zakamarki i nie mogę się tu zgubić. Innym powodem jest to, że kocham moje miasta i z żadnym innym miastem nigdy sie tak nie zaznajomiłem. Poza tym w moim kochanym mieście mieszkają wszyscy moi bliscy i do niego chciałbym zawsze wracać.
wyspa na morzu Jońskim