jdealne małurzeństwo powino mieć slub kościelny jch dich dzieći powiny by c ochszczone razem i w niedziele powini sie modlić i szcerz się kchać
Dla jednej idealne to takie, w którym nie ma kłótni, awantur i cichych dni. Inna, mniej wymagająca pani może powiedzieć, że wystarczy, żeby mąż ją szanował i nie szukał przygód poza małżeńskim łożem. Są jednak i takie kobiety, które od męża oczekują nie tylko wierności, szacunku czy pomocy w domu, ale tego, by był ich przyjacielem, a może nawet kumplem, by został w domu z dzieckiem, kiedy one pójdą do pracy i potrafił przygotować wspaniałe spaghetti. Która ma rację? A może każda po trochu? Ewa, która na ślubnym kobiercu stawała dwa razy, chociaż wyklucza trzecią próbę, uważa, że idealne małżeństwo to mit. „Z pierwszym mężem to było wielkie uczucie, szaleństwo, ogromna miłość. I głupota. Po pół roku okazało się, że on nie bardzo dba o pieniądze, nie umie wcale zadbać o dom, no a ja oczekuję stabilizacji. Drugie małżeństwo, trochę bardziej z rozsądku, jest dla mnie taką oazą bezpieczeństwa. Tak, materialnego też, ale nie przede wszystkim. Pieniądze nie są aż takie ważne, chociaż, nie ukrywam, że są bardzo potrzebne, ale ja też sporo zarabiam– śmieje się - Kocham męża, ale nie jest to miłość szalona. Dziś jest mi dobrze, ale czy idealnie? Nie wiem, wystarczy, że czuję się bezpiecznie, pewnie” mówi. Jak sama twierdzi, tyle w życiu przeszła, że wie już, czego chce i przestała dawno marzyć o księciu na białym koniu i sielance w życiu. To, co ma, jest dobre, po co więc szukać czegoś więcej? To bezpodstawny minimalizm wynikający z rozsądku, a może też trochę – lenistwa, czy raczej odwrotnie, nie ma co szukać wielkiego i nierealnego szczęścia, lepiej nauczyć się cieszyć tym, co się ma? ;)))))))
idealne małżeństwo to takie ktore przede wszystkim ma slub kościelny, zyje w zgodzie, szcześciu, wzajemnym szanowaniu i miłosci (bez awantur i kłótni). Powinno także uczeszczac na niedzielna Msze sw. i comiesieczna spowiedz. prosze :)