Handlarz: Siema!
Ja: No hej
H.: Wyglądasz na zmęczonego
J: Trochę jestem zmęczony
H.: Yhymmm
J.: Mogę Ci w czymś pomóc?
H.: Ty mi? (śmiech) Raczej nie...Ale ja Tobie owszem
J.: Tak? No ciekawe...Pójdziesz za mnie na kolokwium?
H.: Nie, dam Ci coś, co pomoże Ci się nauczyć.
J.: Eeee...wolałbym nie
H.: Stary, nie pękaj! Całego Bochenka wtłoczysz do głowy, przez noc oka nie zmrużysz i piąteczka jak nic.
J.: Wiesz co...Ja...
H.: Słuchaj, na razie za darmo. Chociaż zobacz, jak Ci będzie szło. Gwarantuję, nie pożałujesz.
J.: Dzięki, wolałabym nie. Jakoś sobie poradzę...Muszę lecieć.