Napisz przygodę zimową ciekawą, BEZ ŚCIĄGANIA

Napisz przygodę zimową ciekawą, BEZ ŚCIĄGANIA
Odpowiedź

Moja przygoda zimowa rozpoczęła się tak : Pewnego słonecznego dnia dowiedziałąm się że popołudniu odbędzie sie kulig. Uwielbiam śnieżne i szybkie kuligi. Od razu zabrałam się do wykonania obowiązków domowych. Po południu zabrałam sanki i ciepło się ubrałam . Nastepnie wyruszyłam do koleżanek i kolegów, bo właśnie z nimi miałam kulig. Zapieliśmy wszystkie sanki i wyruszyliśmy w śnieżna zabawę.Jeżdziliśmy bardzo szybko. Niestety spadłąm z sanek na ostrym zakręcie. Kulig był bardzo zabawny.świetnie sie przy tym bawiłam.Wracając do domu było mi bardzo zimno. Gdy wróciłam do domu zrobiłam cherbate z cytrynką. :D:D

-Tej zimy spędziłem wspaniały czas- mówi Michał -O a może opowiesz- pyta Wojtek -Chętnie-zgadza się Michał i zaczyna: Pewnego dnia ferii na obozie zimowym pojechaliśmy na kulig. Gdy dotarliśmy na miejsce, wychowawcy zaproponowali nam bitwę na śnieżki. Wszyscy chętnie się zgodzili. Podzieliliśmy się na dwie grupy. Skład mojej grupy był zadowalający. Moja grupa nazywała się ‘’Łowcy Śniegu’’. Po naradzie całej grupy doszliśmy do podziału na stanowiska. Tomek był generałem, ja byłem dowódcą oddziału specjalnego, Mateusz zaś dowodził zwiadowcami i snajperami . Gdy generał pokazał plany i strategię wojny dla zwiadowców i snajperów, mój odział ‘’Cień Łotra’’ dostał od generała misję o kryptonimie ‘’Tajna Śnieżka’’. Zakradliśmy się do kryjówki wroga i zastawiliśmy pułapkę. Gdy wszyscy byli na wyznaczonych stanowiskach. zaczęliśmy atak. Prowadziliśmy atak dobrze lecz wróg również miał na nas sposób. Gdy weszliśmy do bazy wroga nagle z ukrycia wyskoczyli wrogowie i musieliśmy walczyć w otwartym starciu. Na szczęście naszym tajnym zawołaniem, przybyły nam z pomocą posiłki. W wojnie na śnieżki walczyłem dzielnie. Udało mi się zestrzelić wszystkich snajperów. Po wojnie generał odznaczył mnie specjalnym odznaczeniem- medalem ‘’Specjalnej Śnieżki’’. Byłem dumny z tej odznaki. Ale nie zapomniałem o moim oddziale komandosów i również szepnąłem o nich dla generała i tak samo jak ja również dostali odznaczenia ‘’Cieni Śniegu’’. Zabawa była wspaniała. Potem wszyscy się zebrali i wraz z wychowawcami pojechaliśmy do hotelu na ciepłą herbatę i ciasteczka. To była najlepszy spędzony czas podczas zimy. -Łał rzeczywiście ciekawa przygoda- przyznaje Wojtek -Muszę już iść do domu, jutro się spotkamy trzymaj się-mówi Michał -Do jutra-żegna się Wojtek Uf dużo się namęczyłem

W ferie pojechałam do babci na wieś. Moja babcia mieszka sama i lubi jak ją odwiedzam. Miałam także nadzieję na przyjemną zabawę w śniegu z koleżankami, które zamierzałam poznać. Jednak po kilku dniach pobytu u babci zorientowałam się, że nic z moich planów nie wyjdzie, ponieważ w okolicy nikt młody nie mieszkał. Całymi dniami siedziałam przy oknie i czytałam książki albo słuchałam muzyki. Miałam ochotę wrócić do domu, ale nie chciałam robić przykrości rodzinie. Pewnego dnia bardzo mocno zaczął padać śnieg, była wielka zamieć, a na dworze panowała temperatura wynosząca -25 stopni Celcjusza, wię nie było nawet mowy na wychodzenie na zewnątrz. Uznałam ten dzień za najnudniejszy. Leżałam na kanapie, piłam kakao i czytałam gazetę. Prawie zasnęłam, gdyż w domu było bardzo cicho, albowiem babcia także spała. Kiedy tak próbowałam usnąć, nagle usłyszałam dziwne skomlenie i drapanie do drzwi. Na początku trochę się wystraszyłam, ale postanowiłam obudzić babcię. Ona wstała z łóżka i podeszła do okna chcąc zobaczyć, co wywołuje takie dżwięki, ale że zamieć była ogromna, nic nie ujrzała. O nie, drzwi zaczęły się już otwierać! Co tam może być??? Po chwili już lekko się uspokoiłam, gdyż ujrzałam małego pieska! Był mocni zmarzięty, trzęsł się i bardzo głośno piszczał. Babcia wzięła go do środka. Nigdy nie miała psa, więc jej doświadczenie w tej sprawie było minimalne. Nakrmiła go, ogrzała i wyczyściła. Piesek po pewnym czasie usnął na posłaniu przygotowanym przeze mnie. Zauważyłam, że ma na sobie obrożę, więc zawiadomiłam o tym babcię. Kiedy zamieć ustała, a temperatura lekko wzrosła, ciepło się ubrałam i wzięłam wcześniej zrobione ogłoszenia na temat znalezienia pieska z jego dokładnym opisem i zdjęciem. Porozwieszałam je na wszystkich pobliskich drzewach, tablicach ogłoszeniowych i na drzwiach sklepów. Przez wiele dni czekałyśmy z babcią na właściciela, ale nikt się nie zgłaszał. Przywiązałam się już do Łacia, bo tak go nazwałam. Już nie chciałam do oddawać. Niestety pewnego dnia ktoś zapukał do drzwi babcinego domu. Ku mojemu zdziwieniu była to grupka dzieci. Dwie dziewczynki i trzej chłopcy. Ucieszyłam się na ich widok, ale uśmiech znikł mi z twarzy, kiedy usłyszałam ich historię. Oddałam im ich pieska. Ledwo się z nim rozstałam. Płakałam później. Po godzinie dzieci wróciły Oznajmiły, że chcą odwdzięczyć się mi wspólną zabawą. Zodziłam się. Basia opowiedziała mi, że w pobliżu jest górka, a oni mają sanki. Bardzo się ucieszyłam. Wzięliśmy sanki i zaczęliśmy zjeżdżać. Nagle Zosia ześlizgując się z górki, przewróciła się. Dlatego, że nie wstawała podbiegliśmy do niej. Zosia za nim dobiegliśmy zaczęła krzyczeć, że coś znalazła. Trzymała w ręku jakąś kartkę. To była mapa ze skarbem! Wskazówki wskazywały na to, że skarb znajduje się dokładnie pod Zosią. Zaczęliśmy kopać, ale niestety przez twardy śnieg ciężko było się przebić. Na szczęście byliśmy bardzo uparci i nie poddaliśmy się. Kopaliśmy tak przez kilka dobrych godzin. Ojej! Puszka! Wszyscy szybko zabrali się do otwierania jej. Tomek był najsilniejszy i puszka pod jego siłą ugięła się. Kiedy zobaczyliśmy jej zawartość to aż otworzyliśmy buzie ze zdziwienia. W środku były krowie placki. Okazało się potem, że to był tylko kawał wójka dzieci. Dla mnie skarb był nie ważny. Cieszę się, że w ferie zimowe poznałam takich ludzi. Teraz znów siedzę na oknie i piję kakao. To była najwspanialsza zimowa przygoda w moim życiu. Moje oopowiadanie jest już sprawdzone. Oczywoście mocno je przekręciłam. Moje było o przygodzi wakacyjnej. Pisałam je w 1 kl gimnazjum. Dostałam za nie dwie szóstki. :) Jeśli je wybierzesz to życzę Ci powodzenia.. a i wiem, że nie robię wielu błędów, bo jestem olimpijką:D POWODZENIA!

Dodaj swoją odpowiedź