muszę napisać opis snu w formie opowiadania ... co najmniej 1 str. na poziomie 1 kl. gim;] z góry dzięki:)

muszę napisać opis snu w formie opowiadania ... co najmniej 1 str. na poziomie 1 kl. gim;] z góry dzięki:)
Odpowiedź

Opowiadanie Pewnego pieknego letniego wieczoru gdy tylko zjalem kolacje i wziołem prysznic odrazu położyłem sie do łożka. Nawet sam dokladnie nie wiem kiedy zasnolem . I gdy tylko zamkolem powieki zaczel sie piekny sen ktorego nie zapomne do końca mojego życia. W tym oto snie byl przedstawiony caly moj dzisiejszy dzien a w szczegolnosci sytuacja dla mojej osoby wyjatkowa spotkanie z kasia w ktorej od dawna sie kochalem i pierszwy pocaunek w bramie . Gdy tylko wszyszedlem rano z domu ujrzalem marka i jacka wraz z kasia siedzacych na murku niedaleko hali sportowej siedzieli i dłubali pestkia no i wtedy zdecydwalem sie do nich pojesc . Na poczatku naszej rozmowy wszystko jak by nie bylo tak dobrze jak byc powinno. Z minuty na minute bylo coraz lepiej poruszalismy ciekawe tematy . Prawilem wiele pieknych komplemetow kasi i nawet nie spostrzeglem sie kiedy zostalismy sami . Ta rozmowa tak oboje nas zaciekawila iz marek i jacek nas opuscili ,zaczelo sie robic ciemno i w pewnym momecie kasia zapytala mnie czy nie mogl bym odprowadzic jej do domu . Z checia odpowiedzialem,gdy tylko dotarlismy pod klatke kasia podziekowala mi za bardzo mile spedzony dzien w dobym towarzystkie i gdy tylko chcialem odejsc ona popatrzyla sie na mnie dziwnie podeszla i przytulila sie a nastepnie pocalowala . I tak oto sie obudzielem nie wiedzaac co bylo dalej . pozniej moja mama uswiadomila mi ze rozmawialem w czasie snu wymawiajac imie kasia i miajem caly czas usmiech na twarzym nie chcialem wierzyc ale to byla prawda . i tak oto przedstawia sie moj przepieny do konca moich dni niezaopniany sen . To tekst mojego brata z 1 klasy jak pisal nie wiem co dostal ale chyba 4 + wiem ze cos tam z przecinami bylo wiec popraw sobie :P narqa

Heej. Imiona wymyślę, potem oczywiście możesz je zmienić jeśli chcesz... Postaram się napisać jak najwięcej. :-) [Nie jest z neta] - Kaśka! Kaśka! - wołałam jak opętana, biegnąc w stronę przyjaciółki - Kaśka! Muszę Ci opowiedzieć co mi się śniło! Kaśka pokiwała głową i wpatrywała się we mnie z zaciekawieniem, czekając aż zacznę swoją opowieść. Zawsze intrygowały nas śny. - No więc śniło mi się, że jestem księżniczką... Kaśka przewróciła oczami: - Zawsze miałaś tendencję do nierealnych snów. - No, ale Kaśka, nie przerywaj mi! Śniło mi się, że nie jestem taką zwyczajną księżniczką. Ja byłam hm... taką strasznie dobrą księżniczką. Mieszkałam w zamku. Było tam wiele komnat, w których było pusto. Pewnego dnia postanowiłam ożywić mój zamek i zamówiłam dużo czerwonych róż. Ozdobiłam nimi cały pałac. Było ślicznie. Kiedy tak zachwycałam się swoim dziełem ktoś zapukał do drzwi mojej sypialni. Otworzyłam i zobaczyłam stojącą kobietę z dzieckiem. Kobieta nieśmiało uśmiechnęła się, a maluch na jej rękach wsadził palec do ust. Patrząc na jej strój doszłam do wniosku, że potrzebuje pomocy materialnej. Nie myliłam się. Kobieta nieśmiało poprosiła o pieniądze. Zaznaczyła, że jestem jej ostanią nadzieją, gdyż ma mnóstwo długów, a w domu czeka jeszcze trójka dzieci. Bez chwili namysłu ofiarowałam jej pieniądze oraz żywność. - Och... To naprawdę świetny sen - przerwała mi Kaśka - Ale poczekaj, to jeszcze nie wszystko. Drugiego dnia przybyły do mnie dzieci, które również prosiły o pomoc. Pomogłam im bez chwili namysłu. I wiesz co się stało po kilku dniach? Przyszedł do mnie mężczyzna oznajmiając mi, iż jest bratem tych dzieci, a słysząc o mojej dobroci przyszedł mi podziękować. Kaśka, ten mężczyzna ze snu był naprawdę czarujący... Spotykałam się z tym mężczyznom codziennie i po kilku miesiącach wzięliśmy ślub. To był naprawdę bajeczny ślub. Zaprosiliśmy dużo gości. I wtedy... się obudziłam. - Ojeej... Ten sen był wspaniały! - powiedziła Kaśka nadal rozanielona opowieścią - Ooo taak... Chciałabym żeby tak się stało w rzeczywistości - rozmarzyłam się. - Przecież wszystko jest możliwe... No, z wyjątkiem tego bycia księżniczką... - tajemniczo uśmiechnęła się Kaśka - wszystko zależy od ciebie. Nie zdążyłam nic odpowiedzieć, gdyż zadzwonił dzwonek oznajmiający koniec przerwy.

Dodaj swoją odpowiedź