Dawno dawno temu za gorami za lasami zyla sobie ksiezniczka. Miala na imie Iza.Mieszkala ona z rodzicami i byla jedynaczka tego tez powodu zawsze miala to co chciala. Dlatego postanoila zmienic cos w swoim zyciu, wybrala sie do zaprzyjaznionej wrozki aby poprosic o pomoc. Czarodziejka poradzila zeby udala sie do innej kainy, poznala nowych ludzi lub po prostu przezyla jakas przygode.Zgodnie ze wskazowkami wrozki Iza postanowila udac sie w podroz. W nocy gdy wszyscy spali spakowala sie i ukradkiem wymknela z zamku. W ciemna noc szla i szla lesna droga az wkoncu dotarla do jakiejs chatki. Byla juz bardzo zmeczona wiec postanowila zapukac i zapytac czy mogla by zostac tu na noc. Drzwi otworzyl jej jakis przystojny mlodzieniec ktory zgodzil sie aby Iza zostala na noc. Nastepniego dnia ksiezniczka wstala wczesnie aby przygotowac sniadania dla mlodzieca w podziekowaniu za nocleg. Podczas sniedania Iza rozmawiajac z mlodziencem dowiedziala sie ze ma na imie karol. Chlopiec zaproponowal jej aby zostala uniego troche dluzej poniewaz potrzebuje pomocy a pozniej zostanie za to wynagrodzona. Iza bez chwili namyslu zgodzila sie pomiewaz nie miala zadnego celu podrozy a poniewaz lubila ponagac zgodzila sie na propozycje chlopaca. Ksiezniczka musiala wsatac bardzo wczesnie rano gdzyz musiala nakarmik kury i kaczki ktore byly wlasnoscia Karola. Musiala takze kapac i zajmowac sie psami mlodzienca. Musiala jeszcze gotowac obiady oraz sprzatac chate. Dni mijaly i nadszedl czas aby Ksiezniczka wkoncu wrocila do domu. Karol byl bardzo smutny z tego powodu jednak jak obiecal wynagrodzil Ize za pomoc. Ona jednak odmowila nagrody, powiedziala ze brdzo lubi pomagac co bardzo zauroczyla mlodzienca. Postanowil wiec zrobic cos aby Iza zostala z nim na zawsze. Oswiadczyl jej sie a ona przyjela oswiadzyny. Przyjechali na zamek podzielic sie ta wiadamoscia z rodzilami Izy ktorzy byli tym bardzo zszokowami a jednoczesnie zadowoleni. Nidlugo odbylo sie chuczne wesele a Iza i karol zyli dugo i szczesliwie. ;))
Dawno dawno temu żyła sobie piękna królewna imieniem Bella. Była piękna,urocza,mądra,ciekawa,młodziutka po prostu cud malinka.Żyła w pięknym królestwie o nazwie Perła.Jej rodzice mieli rękę do interesów i do prawych jak i czarnych... Opowiadali zawsze wszystkim że u nich to zawsze można się zatrzymać ,że zawsze przyjmą ich z miłością lecz gdy tylko ktoś chciał się tam przechować do lochów wsadzali ,a jak się przy tym śmiali.Lecz to nie był to dla nich zły wyczyn dopiero złe to było gdy próbowali obrabiać inne królestwa próbowali to zrobić zwiększając podatki dla innych Nie dla nich!Wynajmowali ludzi którzy jeździli i żądali pieniędzy a jak ktoś nie miał tyle to aż strach... A raz do mieli tak głupiego człowieka że pojechał do władców właśnie okradanego królestwa i żądał podatków.Oczywiście później wydał ich ,ale oni się wyparli a on ciach! I tyle go widziano.Bella nasza słodziutka nic o tym nie wiedziała bo codziennie tańcowała to w lesie to na brzegu morza gdzie tylko mogła.Pewnego dnia gdy odmawiała ten codzienny rytuał w lesie spotkała krasnoludka imieniem Joachim.Od razu zaprzyjaźnił się z Bellom.Codziennie o tej samej porze spotykali się w tym samym miejscu ona przynosiła jedzenie ,a on zabawne historie.I mijały tak lata.W końcu nasza malinka stała się dorosłą kobietą.Zdała sobie sprawę że kocha Joachima ,a Joachim zdał sobie to samo.Bella nigdy nie kłamała i jak niektórzy się wywijają nie ukrywała prawdy.Bez wahania wyznała mu miłość.Byli z tego tak szczęśliwi.Od razu zaprowadziła go do rodziców i opowiedzieli całą tą wieloletnią znajomość.Byli tak tym oburzeni że wybrankiem serca jej córki jest byle jaki karzeł zaraz wezwali służbę by go skazali na śmierć na szczęście uciekł.Bella była załamana płakała i płakała w swoim pokoju aż usłyszała pukanie w okienko otworzyła je i jakoś dostał się przez nie krasnoludek! Spytał ją czy nie chciała by żeby on ją zamienił w krasnoludka i razem uciekli.Bella entuzjastycznie zgodziła się i razem pobiegli siną w dal. Podobno są królem i królową baśniowego królestwa mają ośmiorga dzieci pół ludzi pół krasnoludków i złota tyle że hej! A nieuczciwi władcy?Niezbyt się tam przejmowali zniknięciem córki mają teraz setkę dzieci i są coraz uczciwsi. A morał z tego tak: Jak maż córkę bracie to se teraz płacz! Bajka zawiera 372 z morałem słowa oczywiście nie jestem polonistką więc trzeba wypatrzeć moje głupie błędy. Powodzenia!