Była sobie raz macocha i królewna. Macocha była brzydka i zazdrościła królewnie jej urody,bo królewna był bardzo piękna. Chciała aby jej podwładni wywieźli królewne do lasy i zeby ją zabili, lecz królewna została wypuszczona bo podwładnym macochy zrobiło sie jej żal. Po pewnym czasie królewne znalazło siedmiu miłych krasnoludków u których królewna zamieszkała. Zła macocha spytała sie lustereczka kto jest najpiekniejszy a ono powiedziało że królewna. Macocha domysliła się ze królewna żyje i zaczeła ją szukac. Gdy ja znalazła podarowała jej zatrute jabłko. Gdy królewna ugryzła kawałek jabłka zasneła. Spala długo lecz po pewnym czasie przybył do niej książe i po jednym pocałunku królewna wstała i ujrzała pięknego królewicza .Pózniej wsziadła z nim na konia i pojechali do pałacu królewcza.Wszyscy zyli długo i szczęsliwie.
Pewnego dnia do pięknej królewny Anety przyszło zaproszenie na wielki bal u księcia Karola. Podekscytowana królewna pobiegła do krawcowej, aby ta uszyła jej suknię na bal. Krawcowa podała królewnie materiały do wyboru. Królewna zastanawiała się przez dłuższą chwilę. Doszła do wniosku, że dzisiaj chce mieć zieloną suknię. Aneta wzięła jasnozielony skrawek materiału i podała krawcowej, a chwilę później już biegła do ogrodu nazrywać kwiatów. Nazrywała pęczek kremowych róż z soczyście zielonymi liśćmi. Usiadła na trawie i zapadła się w pięknej woni kwiatów. Wbiegła do domu i zręcznym ruchem wetknęła kwiaty do wazonu. Suknia już prawie była gotowa, więc siostra Anety, Izabella zaczęła ją czesać. Gdy krawcowa skończyła Aneta szybko przebrała się w suknię. Zeszła do kuchni i wyjęła z wazonu jedną różę. Izabella wetknęła ją Anecie we włosy. Królewna pobiegła do karety. Bal był bardzo udany. Aneta bardzo długo tańczyła z księciem Karolem, a jego rodzice wciąż im się przyglądali z podziwem. Około dwudziestej drugiej królewna postanowiła coś zjeść, a książę Karol udał się wraz z rodzicami do innej komnaty. Królewna jadła kurczaka popijając ponczem, w między czasie rozglądając się po sali oraz wypatrując księcia. Gdy Aneta najadła się do syta wrócił Karol. Nadal ze sobą tańczyli. Tuż po północy książę Karol zabrał Anetę na balkon. Stali w świetle księżyca wpatrując się w gwiazdy. Ciszę przerwał huk. Ktoś kopem otworzył drzwi na balkon. Była to królewna Karolina, która pochodziła z najbogatszego królestwa w kraju. Była z tego bardzo dumna, więc ciągle zadzierała nosa. Karol bardzo się zdenerwował obecnością Karoliny. Natychmiast wezwał straż. Gdy strażnicy zabrali królewnę z balkonu Karol przeprosił mnie za jej zachowanie. Wróciliśmy do oglądania gwiazd. Wtem niespodziewanie Karol uklęknął. Wyjął z kieszeni pierścionek. Oświadczył się królewnie Anecie. Aneta przyjęła zaręczyny. Szczęśliwi wrócili na salę balową. Rodzice Karola pogratulowali nam. Niebawem odbył się ślub Anety i Karola. Koniec. 301 słów dokładnie ;)