Stało się. Czułam pustkę w sobie, w mojej duszy, w całym swoim ciele. To był najgorszy scenariusz i tak naprawdę - w głębi serca - nie przypuszczałam, że się stanie. Gdzie są wszyscy przyjaciele, których jeszcze wczoraj byłam pewna? W moim umyśle panowała cisza i ciemnia. Nie miałam siły na rozmowę, przestałam jeść. Moja kumpela Klara nazwałaby całą tą sytuację gwałtem na emocjach, ale teraz nie było jej tu ze mną. Kolejny raz mnie zawiodła, a ja już nie mam siły znów jej zaufać, znów odbudowywać wszystkich naszych relacji. Nie chcę, nie potrafię... Coś w środku mnie rozrywało. Nikt nie umiał mnie zrozumieć, byłam tylko ja i mój cień. Zaszywam się w 4 ścianach, wyłączam telefon i zaciągam żaluzję. Mam nadzieję, że zasnę i nie obudzę się więcej.
gdy coś tracę, odczuwam pustkę, brakuje mi tego i tęsknię. czasem trudno jest mi dojść do siebie nawet jeśli bardzo się staram o tym zapomnieć. wciąż przypominam sobie o tym, czego mi brakuję i myślę czy mogłam coś zmienić, aby tego nie utracić.
Pamiętam, był to deszczowy dzień, kiedy nagle zadzwonił telefon. Usłyszałam, że dzwonią ze szpitala, wiedziałam, że stało się cos złego. Mama miała oczy pełne łez. Z niepokojem patrzyłam aż odłoży słuchawkę. Wreszcie dowiedziała się, co sie stało. Moja babcia miała zawał i teraz leży w ciężkim stanie w szpitalu. Ogarnął mnie strach. W myślach zadawałam sobie pytanie : A co jeśli babcia nie przeżyje? Nie mogłam opanować zdenerwowania. Łzy płynęły mi po policzkach. Mama wezwała taksówkę. Czekałyśmy na nią ze zniecierpliwieniem. W drodze do szpitala sere waliło mi jak młotem. Chociaż szpital był niedaleko, dla mnie dojazd do niego trwał wieczność. W szpitalu czekałyśmy na wiadomośc od lekarzy. Gdy do mamy podszedł lekarz, serce we mnie zamarło. Mama zaczęła rozpaczliwie krzyczeć w jej oczach pojawiły się łzy. Już wiedziałam co sie stało. Babcia zmarła. Byłam zrozpaczona. Nie mogłam pogodzić się z rzeczywistością. Nawet nie zdążyłam sie pożegnać. Przez łzy prawie nic nie widziałam.To był koszmar. Straciłam bliską mi osobę- moją babcie. Dziś gdy wspominam babcie łzy napływają mi do oczu. Nadal nie mogę się pogodzić z jej śmiercią