Stwierdzenie, ze monumetalna opowiesc o losach XVII wiecznych hetmanow, rycerzy i zawadiakow wtopiona w sceneria Dzikich Pol stala sie narodowa mitologia Polakow nie zawiera w sobie za grosz oryginalnosci; ani tez watpliwosci. I to wlasnie mnie martwi. Ksiazka jest dzielem tak genialnym ze trudno sobie nawet wyobrazic by ktorykolwiek z polskich autorow zdolal powtorzyc jej sukces. Stala sie "kolyska" dla rodzacej sie u schylku XIX wieku tozsamosci narodowej Polakow, trafila pod strzechy tak dalece jak to bylo mozliwe (wykluczam oczywiscie wysokich procent analfabetow pod zaborami). Co jeszcze bardziej niezwykle, po kilkudziesieciu latach, dokladnie wtedy gdy dobrotliwy Gierek zafundowal rodakom powszechny dostep do telewizji pojawila sie jej wspaniala hoffmanowska adaptacja, ktora wrecz zdublowala sukces literackiego pierwowzoru, tym samym juz naprawde trafiajac pod strzechy. Urosla wrecz do miana narodowej pornografii w sensie jak najbardziej pozytywnym - stala sie i jest do dzis lektura latwa, prosta i przyjemna, znana przez kazdego, powtarzana w TVP co trzecie narodowe swieto. Gdzie tu powod do zmartwien? Juz wyjasniam - wykreowany przez Sienkiewicza portret narodu jest przerazajacy! Oto wystarczy otworzyc ksiazke i wchodzimy do swiata warcholow, sprzedawczykow, egoistow. Ojczyzne ratuja przed nimi "Jezusowie w zbojach" (mowiac zuchwale; zreszta nie moj to tekst); elita natchnionych. Bez nich narod powraca latwo na manowce grzechu i stad schylek Trylogii pozostawia wrazenie, ze wszystko co w narodzie najlepsze "pogrzezlo" pod Kamiencem. Pozostaje Sobieski, ale w niego nikt przeciez dzis nie wierzy. A Polacy "lykneli" to bez popijania - uwierzyli. W kontekscie wielkiej literatury narodowej mozna powiedziec, ze nie doszlo do dialogu z Sienkiewiczem. Nie pojawil sie nikt rownie jak ten pisarz utalentowany, kto podjalby temat i ukazal go z innej perspektywy. Nie ma innej Trylogii, innej wizji. Jedynie wczesniejszy, pogodny i idylliczny Pan Tadeusz moglby byc remedium, ale... oniesmiela. Ani 13-zgloskowiec, ani jego mistrzowska adaptacja Wajdy nie okazaly sie zdolne rozcienczyc efektow sienkiewiczowskiej "trucizny". Tak zatem od ponad stu lat przegladamy sie w krzywym zwierciadle (zarazem jedynym zwierciadle!) i widzimy tam straszydo - spitych warcholow, samowolnych lotrow, sprzedajnych egoistow. Zgroza! Nie twierdze, ze Sienkiewicz nie mial podstaw do takiego sposobu ukazania przeszlosci. Tym bardziej, ze jego wiedzy o epoce pozazdroscic moglby mu niejeden historyk, o mnie nie wspominajac. Jednak czy cena nie byla zbyt wysoka i czy naprawde nie bylo innej mozliwosci? Czujemy sie wnukami Radziwilla i Paska, gdy tymczasem Zamoyski i Kochanowski to dla nas mieszkancy XVI wiecznej Atlantydy; epoki ktora niczym wyspe pochlonelo nasze zle samopoczucie. To sa podstawy dla ktorych oskarzam dzielo Sienkiewicza o WYKOSLAWIENIE NARODOWEJ TOZSAMOSCI! Czy to przesada? Jedna z najwiekszych zalet Forum jest fakt, ze kazdy moze sie w nim wypowiedziec; jedna z najwiekszych zalet Trylogii jest fakt, ze kazdy ma o niej cos do powiedzenia. Dlatego licze na ciekawa dyskusje
Napisz krótką notatkę o Trylogii (Sienkiewicza) oraz o Panu Tadeuszu!!!
Na jutro!!! Plis :)
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź