Pewnego razu Adam wrócił ze szkoły do domu gdzie nie zastał nikogo.Nie martwił się tym za bardzo,pomyślał,że wszyscy wybrali sie do cioci.Dziwiło go jednak,ze jego matka zostawiła otwarty dom coś mu nie pasowało . Wszedł do kuchni iż był bardzo głodny na glacie kuchennego stołu leżała kartka z jego imieniem.Adaś szybko podniusł kartke iodwruciwszy ją zobatrzył napis"Nie martw się wszystko jest w porządku" jednak w tym coś mu nie pasowało.Mama nie zamknęła drzwi wejściowych i zostawiła dziną kartke.Coś z pewnościa było nie tak.Chłopiec od razu sie zorientował.W tej chwili przypomniał sobie jek kiedyś wieczorem razem z kolegami wymknął się z domu inapotkał dziwnego człowieka.Pokłucili się z nim nie na żartya wtedy on powiedział"jeszcze siez tobą policze,z tobą i twoją rodziną Cisowski". Wtedy jeszcze Adam sie nim nie przejmował myślał,że człowiek był pijany.Teraz te słowa utkwiły mu w głowie: -wiem!-krzyknął sam do siebie- ona napewno cos wie- Wybiegł z domu i poleciasł prosto do sąsiadki.Dowiedział się od niej,że koło południa byli u nich w dom dziwni ludzie w białych strojach jego matka wyszła z nimi.Adam usiadł na krześle i myślał...myślał -Sąsiadka mówiła ,że mieli biuałe fart uchy i słuchawki na szyjach....jeden został w białym aucie jedno dziecko przywiązali do krzesła i wsuneli do samochodu.-mówił Adam Sąsiadka troche niedowidziała.... -Już wiem!-powiedział ucieszony adam-To pogotowie zagrało jedno z rodzeństwa.Mama musiała pojechać z nim a z kim by zostawiła reszte?musieli pojechać z nią.Pewnie była roztargniona to też zapomniała zamknąć drzwi a kartka była faktycznie dla uspokojenia mnie-powiedział i nagle zesmutniał -Ajeśli komuś coś się stało-mówił dalej do siebie-jeśli stało sie coś poważnego- usiadł na fotelu i czekał w osłupieniu. Po godzinie wruci łaz mama z dziatwą.Nic się nie stało rtylko chłopiec rozciął sobie głowe co na początku wyglądało na coś poważniejszego.
