Gdy znalazłam sie na wyspie pomyślałam "kurczę to juz po mnie nikt mnie tu nie znajdzie". Codzennie robiłam łódkę, aby uciec. Gdy leciał jakiś samolot machała i paliłam ognisko. Ułożyłam nawet napis SOS, aby ktoś go zobaczył. BYł ogromny nawet z samolotu można było odczytać co jest tam napisane. Ale pomoc nei nadeszła. Zrobiłam sobie szałas i straciłam nadzieję, ze uciekne z tej wyspy. Pewnego dnia ktoś mnie obudził zobaczyłąm przystojnego chłopaka pomyślałam "Nadeszła pomoc. Bóg wysłuchał mioich próźb" , ale on też był rozbitkiem. Chociaż to nie był ratunek to ucieszyłam sie bo nie byłam sama na wyspie. Teraz wszędzie chodziłąm z nim i on mnie chronił przed groźnymi zwierzętami. Był już na tej wyspie od 2 lat, więc miał piękny domek, w ktłórym mieszkał. Zaprosił mnie tam. Codziennie zdobywał dlka nas jedzenie/. Zaczęłam się cieszyć tym pobytem. KOchałam go, więc już nic nie było dla mnie tak ważne jka o. NIe robiło dla mnie róznicy czy jestem w wilii czy w szałasie. Liczyło się tylko t, że z nim. Pewnego dnia nadeszął pomoc. Wróciliśmy do dmouy. Ja Codziennie sie zx nim spotykam. Jest on moim chłopakiem. Teraz jestem szczęsliwa, ze wylądowałam na tej wuyspie. Sorki za błędy ale się śpieszyłam. Liczę na naj , bo jest tylko moja odpowiedź.
Gdy znalazłam się na wyspie , moje życie szybko się zmieniło . Musiałam zadbać o siebie , zabrać się do roboty i nie poddawać się . Pierwsze co zrobiłam to zastanowiłam się nad tym jak się tutaj dostałam . Nie mogłam sobie przypomnieć co robiłam godzinę wcześniej więc zwróciłam uwagę na to co działo się w danym momencie . Poszłam szukać gałęzi i liści by zbudować szałas . Później zabrałam się do szukania pożywienia . Banany , wanilia i wiele innych . Rajska wyspa . Byłam zmęczona budowaniem szałasu więc poszłam się opłukać w morzu . Nagle ujrzałam że nadpływa rekin . Obudziłam się . To był tylko sen