Ja mam pomysł na bajkę o protistach ;] Niech dwa protisty będą chodzącymi i gadającymi stworzeniami, które się nie znają... Spotkały się po raz pierwszy i chcą się zaprzyjaźnić... Jeden z nich proponuje, aby opowiedzieć o swoim życiu... I wtedy wypisz rozmnażanie, żywienie, znaczenie, itp. Może jest to dziecinne, ale na pewno dobre na bajkę :D Pozdrawiam ;] Myślę, że pomogłam :)
1) Powstanie komórki eukariotycznej (prostisty są najprostszymi takimi organizmami) Około 2 miliardów lat temu za siedmioma górami, za siedmioma lasami i za siedmioma prastarymi rzekami powstały pierwsze komórki mające wyodrębnione jądro. Przechodziły one przez wiele przemian w wyniku których powstała siateczka śródplazmatyczna, struktury Golgiego (odpowiadają m. in za wydzielanie), lizosomy (pęcherzyki trawienne), wakuole (wodniczki), cytoszkielet z białkowych włókien, jądro komórkowe (z materiałem genetycznym) oddzielone gustownie od cytoplazmy podwójną otoczką, a także mitochondria i plastydy.Jak mogło do tego dojść? Niektóre pierwotne cudzożywne prakomórki utraciła, na wskutek ataku grabieżcy rzecz jasna, ścianę komórkową i dzięki temu mogły się rozrastać i rozrastać, aż osiągnęły rozmiary Głodzilli i mogły pochłaniać większe cząstki pokarmowe przez oblanie ich swoją własną cytoplazmą... brr... i wytworzenie wodniczek pokarmowych. Konsekwencją tego strasznego czynu było wytworzenie się błoniastych pęcherzyków, kieszonek i uchyłków i tak powstał... Nie, nie Chocapic. Coś gorszego. Tak powstała siateczka śródplazmatyczna i inne struktury wymienione wcześniej. Pęcherzyki owej siateczki rozwijające się jak tajni agenci FBI wokół genoforu ( centralnego materiału genetycznego), doprowadziły w końcu do jego ogrodzenia od cytoplazmy, niszcząc tym samym korzystny dla obojga układ zakrawający o miano romansu... i...za pomocą zaklęcia przemieniły genofor w jadro komórkowe. To jednak nie koniec tej historii. Pewnego razu eukariotyczna prakomórka połknęła bakterie tlenowe, a ponieważ z bakteriami nie ma żartów te z czasem przerodziły się w mitochondria. W podobny sposób część praeukariotycznych komórek pochłonęła plemię sinic i utworzyła z nich plastydy, w ten niesamowicie bezczelny i cwany sposób stając się samożywne. To wszystko działo się w wodach wielkiego światowego praoceanu, gdzie protisty łączyły się w kolonie, tworzyły armie i budowały wielkie metropolie. Z czasem wykształciły system komunikowania się w takich skupiskach, a w wyniku specjalizacji doszło do zróżnicowania ich budowy, jak i roli. Następnym etapem rozwoju było wykształcenie się organizmów wielokomórkowych... ale to dopiero po osiemnastce ;] Ot. Taka naukowa bajeczka mi wyszła. Takie luźne...