Miesiąc temu mama poprosiła abym poszła na strych po miotłe . Zwykle wstarczało otworzyć drzwi lecz dziś w niewyjaśnonych okolicznościach miotła była na samym szczycie schodów . Oczywiście weszłam po nią i zobaczyłam jakąś zakurzoną książkę oprawioną w skórę . - Córeczko daj mi tę miotłę ! Zeszłam szybko na dół . Poszłam do pokoju . Po południu rodzice powiedzieli - Idziemy do Cioci Agatki , zostań i pilnuj domu . Zamknij się na klucz i nikogo nie wpuszczaj ! - Papa ! - pomachałam rodzicom . A wtedy przypomniałam sobie o książeczce na strychu . Wbiegłam tam . Chwyciłam ją . Była cała w kurzu . Szybko zdmuchnęłam warstwę pyłu i otworzyłam . Był to album ! Przeglądałam go . Nie znałam połowy osób na zdjęciach , ale usmmiechałam się . Wzięłam zdobycz do swego pokoju . Następnego dnia poczułam że nie ma albumu pod poduszką . Wybiegłam na boso do salonu i wtedy ... - Zobacz Adrzej to moja babka ! - mama była wyraźnie wzruszona - Ojej ! Patrz zdjęcie ślubne moich rodziców - mówił tata napiętym głosem Odtąd często zaglądam na strych . Może znajdę coś jeszcze , coś co zainteresuje moich rodzicow ?
napisz opowiadanie, w którym przedstawiasz historie albumu rodzinnego znajdującego się w twoim domu
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź