Dalsze losy Józefa Skawińskiego-opowiadanie "Latarnik"

Dalsze losy Józefa Skawińskiego-opowiadanie "Latarnik"
Odpowiedź

skawiński znowu się tułał to przysiadł żeby poczytac swoją książkę którą tak przyciskał do ramienia ,to raz żebrał, i tak w kilku miesiącach dotarłdo polski. był bardzo zmęczony ,przysiadł na kamieniu przy rzece,zwanej wisłą . zaczytany swoją książką nie zauważył,że ktoś potajemnie skradł się do niego,i za jego pleców zapytał go jak ma na imie, skawiński odpowiedział,lecz nie chciał na niego wogóle spojrzec, nie mógł oderwac wzroku od książki . po kilku minutach a nawet kilkunastu skawińskidowiedział się o nim więcej wszyscy nazywali go morsikiem . skawiński zaciekawiony nim spojrzał na niego był wysoki ,szczupły ,policzki wypukłe ,wyprostowany ,na oko był młodszy od skawińskiego (skawiński miał coś ok 70 lat ) . nieznajomy dał mu ubranie ,pokój i troszke podszkolił w sztuce . skawiński od razu zauważył że to praca nie dla niego , wszyscy palili różne zioła , popijając alkocholem , który dolewali co chwilę , wykorzystując go .miał już dośc, aż sam zaczoł pic , i powlekał wszystkie swoje problemy w nałogu już zasnoł . gdy się obudził cała karczma była rozgrabiona, okradziona , nie zostało nic oprócz rozbitych dzbanów po alkoholu , aż przyszedł pobity marsik , który go zwolnił ponieważ nie mógł opanowac nad hołotą on stracił cały dorobek życia . skawiński tułał się znów , lecz gdy odszedł parę kroków od posiadłości , morsik dołączył do niego

Dodaj swoją odpowiedź