22. 10. Dzisiaj przeżyłem coś niezwykłego. Do naszej klasy przyszedł nowy. Nowy jak nowy, na początku lekcji chcielięmy wykorzystać sytuację i trochę pograndziliśmy. Ale okazało się, że ten Zygier to naprawdę gość. Gdy rozmawial z nauczycielem o literaturze, zrozumiałem, jak mało jeszcze wiem i rozumiem. Najważniejsze stało się, gdy zaczął recytować Redutę Ordona. Nigdy nie słyszałem o takim utworze i takiej recytacji też nie słyszałem. Obok mnie siedział Borowicz, prawie płakał. Początkow puszczałem slowa międzuy uszy, ale kiedy Zygier mówł raz głośniej, raz ciszej zobaczyłem przed oczami i mój dom rodzinny i starych przyjaciół i zrozumiałem, że tu w Klerykowie jestem, bo mi kazano. Nauczyciel spuścił głowę i nerwowo patrzył na drzwi, pewnie bał się ,że za chwilę wpadnie któś z przłożonych. Na szczęście tak się nie stało. Jutro zamierzam porozmawiać z Zygierem o Mickiewiczu i jego utworach.
Wyobraź sobie, że razem z Marcinem Borowiczem stuchałeś recytacji ,,Reduty ordona". Zredaguj kartkę z dziennika prezentującą tamto wydarzenie.
Może być z neta
Proszę o napisanie i dzięki
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź