1. Moja koleżanka opowiadała kiedyś, że jak wracała do domu i było ciemno to widziała że z naprzeciwka zbliża się postać. Okazało się, że to jej dziadek jechał na rowerze ( utopił się gdy jechał rowerem na drugą stronę jeziora) 2. Kolega wracał do domu, było ciemno i widział czarną postać w kapturze, jak się zbliżył już jej nie było ( na drugi dzień zmarł jego dziadek) - ludzie mówią, że to śmierć zbliżała się po niego 3. Gdy zmarło dziecko sąsiadów, ludzie zaczeli opowiadac że gdy przejeżdża się obok ich domu to słychać głosy dziecka i huśtawka się kołysze 4. W jeziorze utopiło się kiedyś wesele ( szli z kościoła, na drugą stroną do remizy gdzie miało odbyć się wesele i był słaby lód), ludzie mówią że do tej pory widzą duchy tych ludz, którzy wzajemnie próbują się ratować Ja nie wierze w duchy, wierze że zmarli czuwają nad nami, ale w duchy nie.
Raczej nie mam żadnej strasznej historyjki ale co do pytania czy wierze w duchy mogę odpowiedzieć. Nie raz mialam taką sytuację, ze dzieją sie u mnie w domu dziwne rzeczy. Np: któregoś dnia myjąc głowę postawiłam butelke z szamponem na wannie. Po czym sama spadła na podłogę. Albo ktos chodził u mnie po mieszkaniu. Strasznie było słychac kroki. Ale nie tylko ja tak mialam. Np: u mojej koleżanki same szafki trzaskają albo ktoś ściąga z niej kołdrę jak śpi. [to naprawdę się działo]. Moja mama ostatnio opowiadała mi swój dzień w pracy. Też była świadkiem dziwnych "wybryków" Otóż jej koleżanka robiła sobie herbate. Od razu po zalaniu szklanka wybuchła. To nie bylo zwykłe pekniecie czy coś. Więc myślę, ze duchy istnieją. Jednakże trzeba na nie uwarzać. Pozdrawiam:)