"Wdychane powietrze ma małą wilgotność, natomiast powietrze wydychane, dzięki dużej powierzchni kontaktu z krwią w pęcherzykach płucnych, jest nasycone wodą. Straty wody tą drogą mogą dochodzić nawet do 2 litrów dziennie, szczególnie w warunkach zwiększonej wentylacji płuc, np. z powodu wysiłku fizycznego, podwyższonej temperatury ciała, a także przy zmniejszonym stężeniu wody w powietrzu, np. w górach." W powietrzu wydychanym jest para wodna uwalnia się ona w oddychaniu wewnątrzkomórkowym (jednym ze zbędnych produktów oddychania komórkowego poza CO2 jest woda), woda która powstaje w tym procesie jest razem z dwutlenkiem węgla usuwana przez układ oddechowy w wymianie gazowej w postaci pary wodnej. Myślę że wytłumaczenie jest bardzo, bardzo proste: ciało człowieka składa się w kilkudziesięciu procentach z wody. Gdziekolwiek wejdziemy w jamy ciała czy inne organy ludzkie (np. płuca) jesteśmy w środowisku wilgotnym, śluzowym, pełnym płynów ustrojowych i wydzielin takich czy innych. Powietrze przepływając zabiera ze sobą pewną ilość wody w postaci pary i tyle.
