przyjechałem do domu... wreszcie, po tylu latach... wszystko jest tu niby takie samo jak przed moim wyjazdem, ale jednak wszystko się zmieniło... kiedy wjechałem na podwórze byłem pełen zdumienia... wszędzie było pusto i tak ciocho... pomyślałem że dwór jest opuszczony. jednak szybko się otrząsnąłem i wbiegłem do domu... tak za nim tęskniłem! wszystko przypominało mi swe dziecinne lata : sprzęty, ściany, obicia, portrety na ścianach... wszystko to zdawało się mnie witać po tak długiej nieobecności... przechadzałem powoli przez korytarze i pokoje, chciałem spokojnie wszystko zobaczyć, przypomnieć sobie te wszystkie chwile i zabawy... nie mogłem się oprzeć mojej starej, dziecinnej zabawie i gdy tylko zobaczyłem stary zegar kurantowy, musiałem pociągnąć za sznurek, by jeszcze raz usłyszeć te dźwięki mazurka Dąbrowskiego... potem nagle sobie zdałem sprawę, że muszę pilnie zobaczyć jedno miejsce, najbliższe memu sercu... pobiegłem i zacząłem szukać tej jedynej komnaty, w której kiedyś mieszkałem... jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem tam fortepian i inne typowo kobiece rzeczy? przecież stryj nie był żonaty, a ciotka była w Petersburgu... stanąłem w oknie i zdziwiłem się na widok ogrodu, który kiedyś tak zarosnięty chwastami teraz był tak wypielęgnowany... zaciekawiło mnie to, kto dba tak o to miejsce i kto zajął mój pokój... zamyśliłem się nad tym wszystkim i wtedy ją ujrzałem... była piękna i młoda, drobna i urocza... gdy tylko mnie spostrzegła - uciekła...
powrót do soplicowa po 10 latach kartka z pamiętnika tadeusza w 1 os l poj cz. przeszłym. (opis krajobrazu soplicowa,przedmiotów w dworku,przezyc wewnętrznych)
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź