Obserwowanie Dunaju to prawdziwa przyjemność. Na rzece nieustannie coś się dzieje. Przybijają i odpływają statki – od niewielkich kutrów po luksusowe liniowce pasażerskie, przemykają rybackie łodzie, wyładowuje się lub załadowuje towar. Mieszkańcy położonych w głębi delty wiosek znoszą na pokład zapasy żywności i innych potrzebnych produktów. Słychać pokrzykiwania ludzi, donośne dźwięki syren statków. Ten rytm, właściwy portowym miastom, wciąga.
Obserwowanie Dunaju to prawdziwa przyjemność. Na rzece nieustannie coś się dzieje. Przybijają i odpływają statki – od niewielkich kutrów po luksusowe liniowce pasażerskie, przemykają rybackie łodzie, wyładowuje się lub załadowuje towar. Mieszkańcy położonych w głębi delty wiosek znoszą na pokład zapasy żywności i innych potrzebnych produktów. Słychać pokrzykiwania ludzi, donośne dźwięki syren statków. Ten rytm, właściwy portowym miastom, wciąga.