Drogi Pawle,
W moim liscie chcialabym strescic Ci legende z mojego regionu. Dolnego Ślaska , ktora nosi tytul "Dzwon z Wrocławia". Glosi ona o niesprawiedliwie zabitym chlopcu, ktory myslal , ze zle uczynil. Skruszony pobiegl do wykonawcy dzwonu i mu o tym powiedzial. Ten bez zastanowienia go zabil. Na drudi dzien okazalo sie ze dla dzwonu nic sie nie stalo. Wykonawca zostal skazany na smierc za popelniona zbrodnie. Jednak sedziowie okazali dobore serce i pozwolili mu na jego prosbe posluchac jak bije jego dzwon. A dzwon ten jest tak duży, że kiedy dzwonnik ciągnąc linę wybije pięćdziesiąt uderzeń, kolejnych pięćdziesiąt uderzeń dzwon bije sam pod własnym ciężarem.
Pozdrawiam