Napisz opowiadanie o swojej winie, karze, konsekwencjach i możliwości odkupienia. Bardzo proszę o rozwiązanie, mam tą prace na poniedziałek, nie wiem jak to napisać :|. Umie ktoś ?!

Napisz opowiadanie o swojej winie, karze, konsekwencjach i możliwości odkupienia. Bardzo proszę o rozwiązanie, mam tą prace na poniedziałek, nie wiem jak to napisać :|. Umie ktoś ?!
Odpowiedź

Mam na imie Joasia.Jestem jedynaczka ,mieszkam z rodzicami w Krakowie.Chodze do III gimnazjum(bylam do jakiegos momentu przewodniczaca klasy). Tu ,niektorzy zadadza sobie pytanie.Dlaczego bylam przewodniczaca a nie jestem?Po prostu cala""klasa" wraz z wychowawca przestali mi wierzyc i ufac .Wiadomo osoba ,ktora stracila zaufanie nie moze byc przewodniczaca. Moze zacznijmy od poczatku. Zamieszkala na "naszej"ulicy dziewczyna (wtedy jeszcze wydawalo mi sie , ze ona jest super),Monika.Razem po lekcjach czesto sie spotykalysmy ,dlugo rozmawialysmy,spacerowalysmy.W koncu okazalo sie ,ze mamy takie same zainteresowania ,uwielbialysmy horrory. No i zaczelo sie.Rano przed lekcjami prztszla do mnie Monika z placzem ,ze ma wazna prace klasowa,cala noc sie uczyla a nic nie umie a u siebie w domu nie moze zostac ,bo jest jej mama. Co mialam robic?Jak nie pomoc przyjaciolce.Zreszta bylam bardzo dobrym uczniem a jeden dzien wagarow to nic takiego.Zostalysmy w domu.Bylo naprawde fajnie. Wieczorem zadzwonila Monika,bo dowiedziala sie ze praca kl. jest przelozona na nastepny dzien.Prosila ,zebysmy zostaly jeszcze jeden raz w domu.Po dlugiej chwili zgodzilam sie.Bylo mi troche glupio ,ze w ten sposob oszukuje rodzicow.Przysieglam sobie ,ze to ostatni raz. Kiedy pytano mnie w szkole o nieobecnosc wszystkim klamalam ,ze zle sie czulam. Pozniej Monika prosila mnie o podobne przyslugi jeszcze wiele razy.Zawsze jej pomoglam i zawsze w jej bajki wierzylam.W szkole zawsze cos nowego wymyslilam wiec myslalam ,ze wszystko jest ok. Ktoregos wieczora mama poprosila mnie o zeszyty,pytala o oceny.Bylo to dla mnie dziwne.W koncu nie mialam 10-u lat ,zeby mnie tak sprawdzac.Wymyslilam kilka ocen,opowiedzialam o kolezankach i wydawalo mi sie ,ze mama uwierzyla.I wtedy sie zaczelo.Mama powiedziala ,ze byla w szkole ale tam mnie od kilku dni nikt nie widzial ,pokazala mi moje autentyczne oceny(katastrofa)i zaczela plakac. Nigdy w zyciu nie czulam sie tak zle i tak winna.Przepraszalam wieczorem ,rano ale moja mama nie reagowala. W szkole wszyscy(moze mi sie wydawalo)tak jakos dziwnie na mnie patrzyli.Na lekcji wychowawczej pani w imieniu klasy oswiadczyla ,z nie moge byc przewodniczaca.Czulam ,jak sie robie czerwona.Nie pytalam nawet dlaczego.Chyba wiadomo. A Monika ?Kiedy jej o tym powiedzialam zasmiala mi sie w twarz i powiedziala ,ze takiej naiwnej i glupiej jak ja nigdy nie spotkala. Takie sa konsekwencje przyjazni z Monika.Mam to wszystko z wlasnej winy. Nie mam za duzo kolezanek,mama sprawdza mi lekcje, chodzi co tydzien do szkoly i w ogole mi nie wierzy. Moze kiedys uda mi sie odkupic moje winy ale na razie nie ma o tym mowy.Za mocno i duzo osob zrazilam klamstwem do siebie.

Pewnego późnego popołudnia nie wróciłem do domu ze szkoły, tylko poszedłem do kolegi. Nie powiedziałem rodzicom wcześniej, że gdzieś idę, ani nie zapytałem o zdanie. Bałem się wracać do domu, gdyż ostatnio nabroiłem, i to bardzo. Rodzina szukała mnie po całej okolicy, tak przynajmniej słyszałem od kolegów. Chodzili po domach i pytali, czy mnie gdzieś przypadkiem nie widzieli. Przeszukiwali całą okolicę, ale mnie nie było. Minęła godzina poszukiwań, aż dowiedziałem się, że rodzice chcą dzwonić na policję, żeby mnie poszukiwano. Wtedy szybko uciekłem do domu i wszedłem do pokoju. Wyjąłem książkę z plecaka i zacząłem czytać. Po kilku minutach usłyszałem, że ktoś idzie na górę. Znaleźli mnie. Krzyczeli, gdzie byłem i pożałuję. Dostałem karę. Nie mogę spotykać się z kolegami i mam miesięczny szlaban na komputer. Co?! Byłem bardzo zdziwiony. Miesiąc? Pytałem rodziców jak mogę uniknąć kary? Oni się do mnie nie odzywali. Wtedy wpadłem na myśl aby posprzątać cały dom na błysk od góry do dołu, i później kupić mamie i tacie jakiś prezent, oraz przeprosić i uściskać. Namęczyłem się, ale nie na darmo. Uniknąłem kary i obiecałem, że nigdy już tak się nie zdarzy.

Dodaj swoją odpowiedź