Płynąłem statkiem i nagle znalazłem się na bezludnej wyspie. Nie było tam ani żywego ducha. Pomyślałem sobie,że jestem skazany na jedzenie kokosów robali...Fuj! Obrzydliwe! Postanowiłem, że zrobię sobie mały spacer po wysepce. Szedłem, szedłem i nagle okazało się, że ta wyspa nie jest taka bezludna. Zamieszkiwało tam dziwne plemię. Na tablicy była napisana nazwa "Tarkan" więc pomyślałem sobie,że to plemię się tak nazywa. Nie powitali mnie gościnnie bo od razu rzucili się na mnie z dzidami. Kazali mi odejść więc poszedłem. Zrobiło się późno. Niebo było coraz to ciemniejsze. Nagle usłyszałem jakby...sygnał statku! Bo to był statek,który płynął w moją stronę. Krzyczałem: -S.O.S. S.O.S. Pomocy! Statek podpłynął do mnie i zabrał mnie z wyspy. Do dzisiaj przeglądem różne encyklopedie o plemieniu "Tarkan".
Proszę o pomoc.
Wyobraź sobie że znalazłeś się na bezludnej wyspię.Napisz opowiadanie o swiom pobycie na wyspię.
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź