Pewnego deszczowego dnia dzieci bawiły się w chowanego. Po chwili gdy zaczęli się chować Łucja weszła do pokoju, w którym stała stara szafa. Pomyślała, że się w niej schowa i weszła do niej. Jej twarzyczki dotykało ciepłe zimowe futro, które wisiało w szafie. Nadepnęła na coś zimnego, sięgnęła więc ręką, gdyż myślała, że to są kulki naftaliny. Chwyciła owe kulki w rękę i dostrzegła, że to wcale nie są kulki naftaliny tylko zwykły zimny śnieg! Pomyślała: - W jaki sposób w środku lata wziął się w szafie śnieg? W razie potrzeby wzięła z szafy jedno futro, zarzuciła na siebie i dała jeszcze jeden krok do przodu. Po chwili znalazła się w środku lasu, wśród drzew, obok wielkiej latarni. Rozglądała się dość długo przy czym zastanawiała się gdzie ona jest. Po chwili zauważyła Jakąś osóbkę pod parasolem idącą przez las. Powiedziała: - Dzień dobry, kim pan jest? - Witaj, przepraszam czy jesteś może córką Ewy? Dziewczynką? - Tak jestem dziewczynką, mam na imię Łucja. - Miło mi ja jestem faunem i mam na imię Tumnus. - Miło mi pana poznać panie Tumnusie. - Gdzie my jesteśmy, co to za kraina? - Jak to to ty nie wiesz to jest Narnia. Skuta wiecznym lodem i śniegiem kraina, którą rządzi zła Biała Czarownica. Może poszłabyś do mnie do domu na herbatkę to sobie porozmawiamy? - Oczywiście z wielką chęcią! I szli tak aż doszli do domu pana Tumnusa. Była to wielka pieczara, bardzo przytulna. Po tym spotkaniu pan Tumnus wyjaśnił Łucji, że musi już wracać, bo jak ktoś ich zauważy razem to Biała Czarownica będzie musiała zamknąć Łucję i zamienić i ją i jego w posągi lodowe. Łucja pożegnała się z panem Tumnusem i wróciła do domu. Weszła przez szafę i zaczęła wołać dzieci: - Już jestem, przepraszam, że tak długo mnie nie było. - Co ty mówisz Łucjo?.- zapytał Edmund. - nie było Cię może kilka sekund dopiero co wyszliśmy z pokoju. - Ale ja byłam w Narni, krainie śniegu. Na prawdę nie było mnie kilka godzin! Dzieci nie chciały słuchać Łucji i tylko się z niej śmiały, a Łucja pełna smutku i żalu do starszego rodzeństwa poszła do swojego pokoju, siadła na łóżku i zaczęła płakać. Bardzo proszę, mam nadzieję, że pomogłam..; D
Kiedy dzieci zwiedzały dom, Łucja weszła do szafy stojącej po środku pokoju gdyż była ciekawa co w niej może być. Nagle odsłoniła płaszcze tam wiszące i ujrzała krajobraz krainy pokrytej białym puchem. Była zaskoczona widokiem, wzięła płaszcz i weszła do środka. Przy latarni spotkała fauna, który zaprowadził ją do siebie. Ona była wszystkiego ciekawa i zadawała mu mnóstwo pytań. On zaś z chęcią opowiadał jej o tej krainie i o złej czarownic, która zamieniła ją w krainę lodu i śniegu. Po pewnym czasie była już zmęczona, Pan Tumnus zaczą grać na flecie piękną melodie po której dziewczynka zasnęła. Gdy się obudziła faun był smutny i opowiedział jej o tym co miała z nią zrobić jak zaśnie lecz tego nie zrobił. Dziewczynka podziękowała mu i wręczyła chusteczkę na pamiątką. Potem faun odprowadził ją do latarni a ona wróciła do domu. Kiedy weszła powiedziała o tym rodzeństwu, ale nikt jej nie wierzył, a co dziwnego na świecie nie minęła ani chwila a ona przecierz była tam bardzo długo.