Droga Aniu
Dzisiaj, bardzo serdecznie, chcialabym podziękować Tobie za troskę i opiekę nad moim psiakiem, podczas mojej nieobecności w domu.
Wiem, że dla osoby, która nigdy wcześniej nie zajmowała się zwierzętami to może być spory klopot, ale Ty sobie swietnie poradziłaś z Grafitem. Przed wyjazdem zapomniałam Ciebie poinformować, że mój pupil lubi swoją niezależność i tylko w wyjątkowych przypadkach jest posłuszny. Przez to miałaś spory problem, bo pies uciekł i szukałaś go przez kilka godzin, a kiedy już straciłaś nadzieję na odnalezienie go, to on sam pojawił się pod drzwiami mieszkania. Wtedy zauwazyłaś, że ma skaleczoną łapę. Natychmiast pojechałaś z nim do weterynarza. Tam okazalo się, że Grafit ma szkło w łapie. Podczas gdy weterynarz opatrywał ranne zwierzę, Ty w poczekalni denerwowałaś się zdrowiem mojego psa. Kiedy w końcu lekarz oznajmił Ci, że zwierzę nie powinno przez jakiś czas nadwerężać łapy, to wzięłaś go na ręce i zaniosłaś do domu. W tym czasie troszczyłaś się o mojego pupilka. Zmieniałas mu opatrunki, karmiłaś i głaskałaś czule. Dzięki temu mój psiak szybko wrócił do formy i odzyskał swoją sprawność fizyczną. Znowu cieszą go spacery, ma ochotę na wygłupy i zabawy. Poza tym, zauwazyłam, że Grafit traktuje Ciebie jak członka rodziny, a i Ty lubisz z nim spedzać swój czas.
Jeszcze raz Aniu dziękuję Ci bardzo za serce i czułość jaką okazalaś mojemu pupilkowi. Twoja cierpliwość, empatia i chęć niesienia zupełnie bezinteresownej pomocy, jest godna podziwu i naśladowania. Wiem, że przy Tobie każdy może czuć miłość i bezpieczeństwo.
