"Tren X" jest wlasciwie jednym wielkim pytaniem i zarazem apostrofa skierowany do zmarlej corki. Dramatyczne wezwanie utraconej coreczki pochodzi jakby ze sciszonej poufnej rozmowie. Nastepnie poeta stawia pytania, a jest ich w sumie 9, sa coraz bardziej bolesne, az staja sie krzykiem najglebszej rozpaczy. Sa rowniez razem w bezradnosci, niepewnosci i watpliwosci. Poeta poszukuje jej w niebie, raju, na wyspach szczesliwych, czyśćcu, krainie Hadesa, bierze rowniez pod uwage reinkarnacje. Swoja modlitwe wypowiada na ziemskim padole, na ktorym oplakuje utrate Urszulki, gdzie pochowal ja i rozpaczal po niej. Gdy wszystko zawiodło, pojawia sie podstawowe pytanie ezystencjalne: " Gdzieśkolwiek jest, jeśliś jest..."? Jest to dla chrzescijanina pytanie bluzniercze (bo watpi), jednak Kochanowski nie cofa sie przed nim. Ropacz, bol, poczucie krzywdy dochodza do szczytu. Pojawia sie wreszcie bunt i goraca prosba cierpiacego ojca o pocieszenie. W poecie jest wszystko jedno, swiat runal, pozostaly tylkko pragnienia ujrzenia dziecka. " Pociesz mię, jako możesz, a staw sie przed mna Lubo snem, lubo cieniem, lub marna nikczemną" !
Napisz o co prosi ojciec swą zmarłą córke w "Trenie X" Jana Kochanowskiego, i o czym ta prośba świadczy.
Odpowiedź
Dodaj swoją odpowiedź