Droga Halinko, Dziękuję za Twój ostatni list i cieszę się że u Ciebie wszystko w porządku. Ja niestety nie mam dobrych wiadomości. Jak wiesz pięć lat temu przeprowadzilismy się do Rosji poniewaz mój tata znalazł tutaj lepszą pracę. Do tej pory było w porządku. Żyliśmy normalnie. Ostatnio jednak sytuacja się zmieniła. Od dłuższego czasu dochodziło do demonstracji ludzi, które teraz przerodziły się w krwawą rewolucję. Sytuacja jest dramatyczna .Ludzie chwycili za broń, na każdym kroku dochodzi do przelewu krwi. Nikt nigdzie nie może czuć się bezpiecznym, nawet we włanym domu. Do każdego domu przychodza oficerowie rosyjcy i zbierają to, co najcenniejsze. Moi rodzice zdołali ukryc środki, które będa nam potrzebne do przeżycia, jednak obawiamy się aby sie to nie wydało. Za każdy przejaw niepodporządkowania się, grozi śmierc...Bardzo się boję ...Widok setek pomordowanych przeraża mnie. Mieszkamy (jeszcze) przy głownej drodze, zatem codziennie widze wozy wiozące martwych ludzi. Ludzie, którym zarekwirowano mieszkania, mieszkaja na ulicy..Módzi mężczyźni są rekrutowani do wojska.. Niestety muszę juz kończyć...Mam nadzieję że ten koszmar kiedys się skończy i się spotkamy. Pozdrawiam Cie , Twoja Zosia.
